Kulturalnie

Lubię filmy o brytyjskiej monarchii. Może dlatego, że jest to swego rodzaju fenomen we współczesnym świecie (monarchia, nie filmy). Jedni uwielbiają członków rodziny królewskiej, inni wręcz przeciwnie – uważają ich za darmozjadów. Dla mnie to fascynujące zjawisko, wobec którego zachowuję się trochę jak podglądacz. Ciekawi mnie, co kryje się za tym niemal idealnym wizerunkiem, a już dziką radość sprawia mi każde wyjście, któregoś z przedstawicieli monarchii, poza konwenanse. Kiedy więc trafiłam na film „W. E.”, po prostu musiałam go obejrzeć.

Continue reading „obejrzane w domowym zaciszu: „w. e. królewski romans” („w. e.”) reż. madonna”

Kulturalnie

Powszechnie znana jest moja niechęć do czytania tego, co czytają wszyscy. A jeśli w dodatku autor zdobył jakąś nagrodę, to omijam ową lekturę szerokim łukiem przez co najmniej dwa lata (chyba, że przeczytać muszę). Taka już moja wywrotowa natura. Podobnie bywa z innymi rzeczami. Pamiętam, że na studiach mieliśmy zajęcia, poświęcone popkulturze. Jednym z tematów były popularne seriale – jako jedyna osoba na sali, nie oglądałam ani jednego z wymienionych. I nie wiem co przerażało mnie bardziej – to, że jestem jedyną, która owych dzieł nie widziała czy to, że widzieli je wszyscy.

Continue reading „„droga 816” – michał książek”

Moja szuflada

Są ludzie, o których nie da się zapomnieć. Pojawiają się w naszym życiu zupełnie niespodziewanie, wywracają je do góry nogami, zmieniają ustaloną hierarchię wartości. Dzięki nim poznajemy nowe odcienie znanych emocji, odczuwamy mocniej, wierzymy bardziej… i kiedy nasze drogi się rozchodzą, zostaje pustka tak wielka, że nie da się jej wypełnić. I wiemy, że nic już nie będzie takie, jak przedtem…

Continue reading „ludzie, o których nie da się zapomnieć”

Kulturalnie

Filmów o miłości nakręcono mnóstwo, podróże w czasie to też ograny motyw, czy można więc z tak wielce nieoryginalnych elementów, stworzyć coś wartego uwagi? Owszem, można!

Continue reading „obejrzane w domowym zaciszu: „czas na miłość” („about time”), reż. richard curtis”

Na szlaku

Gdyby kilka miesięcy temu ktoś mi powiedział, że tegoroczny urlop spędzę na Maderze, pewnie bym go wyśmiała. Zawsze uważałam się raczej za domatorkę niż podróżniczkę, a tak zwany czas wolny najchętniej spędzałam w czterech ścianach z dzbankiem herbaty, kocem i dobrą książką. Poza tym mieszkam na Podlasiu – łosie biegają mi po mieście (to nie żart), na wyciągnięcie ręki mam piękne krajobrazy i cuda natury w postaci Puszczy Białowieskiej, biebrzańskich bagien i doliny Narwi, rozrywek kulturalnych u nas nie brakuje, architektura ciekawa (chociażby Kraina Otwartych Okiennic), a i o różnorodności (nie tylko folderowej) mówić można bez końca (obok siebie mieszkają m. in. Polacy, Białorusini, Ukraińcy, Litwini, Tatarzy, są kościoły, cerkwie i meczety). Do głowy mi więc nie przyszło, że mogę zakochać się w jakimkolwiek innym miejscu na ziemi, a jednak…

Continue reading „moja madera”

Kulturalnie

Są takie książki, których nie sposób oceniać. Jak bowiem ocenić można historię czyjegoś życia? Jakie przyjąć kryteria? Zwrócić uwagę na styl, sposób narracji, chronologię wydarzeń? Czy niewypowiedziana prawda o torturach w więzieniu to atut tej książki, czy jej słaba strona? Brak mi dystansu, pozwalającego spojrzeć na „186 szwów” jak na literaturę… a może to wcale literatura nie jest?

Continue reading „„186 szwów. z czeczenii do polski. droga matki” – anna kaszubska, zargan nasordinova”

Zdrowa codzienność

Wakacje, urlopy, częstsze wyjazdy  – o tak! Lato zdecydowanie sprzyja lenistwu. Czas wolny chcemy spędzić przede wszystkim przyjemnie, nic więc dziwnego, że pojawia się ogólne rozprzężenie. Zdarza się, że ograniczamy lub „zawieszamy” na czas wypoczynku aktywność fizyczną, częściej sięgamy po ulubione słodycze i niezdrowe przekąski, a podróżując raczymy się fast foodami i bąbelkowymi napojami z tonami cukru lub innych (nienaturalnych) substancji słodzących. Wstyd się przyznać, ale… nie inaczej było ze mną.

Continue reading „koniec wakacyjnego rozprzężenia”

Kulturalnie

Ktoś mnie ostatnio zapytał o czym jest najnowsza powieść Kamińskiego. Odkryłam wówczas, że nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Każda bowiem odpowiedź, niezależnie od tego jak bardzo byłaby rozbudowana, będzie niepełna. To taki typ tekstu, który dla każdego jest o czym innym. Odczytań może być co najmniej tyle, ilu bohaterów, a tych w „Czasie Budzika” cała gromada. Gromada i to wszelkiego kalibru, zawodu, pozycji społecznej… rozmieszczona w czasie i przestrzeni. Uprawia bowiem Kamiński wielogłos – formę sobie dobrze znaną (patrz „Książka meldunkowa”).

Continue reading „„czas budzika” – jan kamiński”