Moja szuflada

Nie łudziła się, że będzie łatwo. Kiedy wróciła po latach nieobecności, pierwszym, na co się natknęła, był mur. Gruby, wysoki, z dokładnie utopionymi w spoiwie głazami, bez jakiejkolwiek furtki, od początku skazywał na porażkę jej starania, by dostać się do środka. A mimo to, coś kazało jej tkwić przed zimną ścianą, przykładać rozpalone czoło do chłodnych kamieni, spuchniętymi opuszkami próbować ukruszyć nieco murarskiej zaprawy, słonym potokiem wyżłobić maleńką szczelinę w leciwych głazach… Upokorzona bezsilnością próbowała odejść, lecz gdy wydawało się, że już za chwilę przekroczy magiczną granicę wolności, tajemnicza siła na powrót pchała ją do stóp muru.

Continue reading „mur”

Strefa stylu

Jak wygląda Wasza szuflada\szkatułka\pudełko z biżuterią? W moim „biżuteryjnym koszyczku” jest… niemal wszystko. Jedno i wielokolorowe, srebrne, złote, plastikowe i metalowe – głównie wisiorki i kolczyki, rzadziej pierścionki i bransoletki. Zgromadziłam tego tyle, że trudno znaleźć cokolwiek. Przyszła więc pora na wiosenne porządki.

Continue reading „czasami mniej znaczy więcej”

Myśli nieuporządkowane

Zawsze uważałam, że są trzy typy osób, z którymi nie należy się wiązać. Typ pierwszy to mężczyzna/kobieta w związku, mniej lub bardziej formalnym – skoro będąc z kim innym ogląda się za Tobą, będąc z Tobą w końcu zacznie rozglądać się za kimś innym. Typ drugi to były/-a partner/-ka koleżanki/kolegi – jeśli chcesz nadal mieć koleżankę/kolegę, po prostu odpuść, to zbyt skomplikowane. Typ trzeci to kolega/koleżanka z pracy – jeśli nie potrafisz postawić wyraźnej granicy pomiędzy życiem zawodowym, a prywatnym, wcześniej czy później uczucia zaburzą Twój obiektywizm.

Continue reading „uczucia w pracy, czyli o związkach nie tylko zawodowych”

KulturalnieStrefa stylu

Ideą minimalizmu zainteresowałam się kilka lat temu. Stawiana w opozycji do wszechobecnego konsumpcjonizmu, wydawała mi się niezwykle pociągająca, choć dość abstrakcyjna. Bo jak nie kupić tej koszulki, skoro kosztuje jedynie 20 zł podczas wyprzedaży, a ekspedientki w drogerii przekonują, że do codziennej pielęgnacji włosów potrzebuję nie tylko szamponu, ale też odżywki, maski, jedwabiu, żelu i lakieru? Dość długo zajęło mi przestawienie się z myślenia „mieć więcej” na „mieć tyle, ile w rzeczywistości potrzebuję”. Może byłoby mi łatwiej, gdybym już wtedy miała na półce taką książkę jak „Chcieć mniej” Katarzyny Kędzierskiej.

Continue reading „„chcieć mniej. minimalizm w praktyce” – katarzyna kędzierska”

Myśli nieuporządkowane

Świat pędzi, a my wraz z nim. Mamy coraz więcej rzeczy do zrobienia, studiujemy kilka kierunków jednocześnie, pracujemy na dwóch (lub więcej! – tak, podobno są tacy ludzie) etatach albo „na swoim”, czyli non-stop, stale się dokształcamy i zdobywamy nowe umiejętności, by móc być jeszcze lepszym, jeszcze szybszym, bardziej wydajnym i wszechstronnym pracownikiem. Wielozadaniowość  to właściwie wymóg na dzisiejszym rynku pracy, tylko czy to się rzeczywiście sprawdza?

Continue reading „nie jestem wielozadaniowa”

Kulturalnie

Nie miałam ostatnio czasu ani na kino, ani na książki, ani na teatr, więc zaniedbałam nieco moją „edukację kulturalną”. Kiedy więc w końcu znalazłam kilka wolnych godzin, postanowiłam nadrobić zaległości. Film wybierałam  „w ciemno”, nie przeczytawszy nawet opisu. I tak trafiłam na „Kamerdynera”…

Continue reading „film: „kamerdyner” („the butler”), reż. lee daniels”

Myśli nieuporządkowane

Nigdy jakoś szczególnie nie obchodziłam Dnia Kobiet. Prawdę powiedziawszy, zazwyczaj przypominałam sobie, że coś takiego w ogóle istnieje, dopiero gdy Panowie zaskoczyli mnie jakimś kwiatkiem, życzeniami czy innym, miłym gestem. Od pewnego czasu, nawet nie bardzo wypada świętować 8 marca, bo to niby wstydliwa pozostałość po minionym systemie, relikt, „komunistyczny ślad”.  Wiecie co? Mam gdzieś tę pseudopolityczną gadkę – dla mnie to dzień, w którym mój papa, obdarowuje mnie słodkościami. I mam zamiar świętować jak najdłużej.

Continue reading „dzień o smaku czekolady”

Strefa stylu

Zdarza się Wam wyjść z domu bez makijażu i w dresowej bluzie, choć wcale nie macie zamiaru biegać? Albo wyruszyć do pracy w zimowej kurtce i tuż po wyjściu z klatki, zorientować się, że sąsiad włożył jeansy i koszulkę z krótkim rękawem, co świadczy o tym, że nie zarejestrowaliście jaka jest temperatura na zewnątrz? A może ubieracie się w pośpiechu, nakładając to, co akurat wisiało najbliżej na wieszaku? Wstyd się przyznać, ale te wszystkie sytuacje regularnie mają miejsce w moim życiu. Ja po prostu jestem za leniwa na bycie modną…

Continue reading „za leniwa na bycie modną”

Myśli nieuporządkowane

Nie wiem jak Wy, ale ja czuję już wiosnę. Może jeszcze nie w powietrzu, może dopiero podskórnie, może tylko w mojej głowie…  A skoro wiosna, to i wiosenne porządki. Te tegoroczne dość szczególne, bo dotyczące sfery emocjonalnej i przeanalizowania na nowo kierunku, w którym zmierzam. Oprócz tego, pojawiła się oczywiście kwestia materialnych rupieci, potrzeba zamknięcia spraw niezamkniętych itp. Zaczęłam od próby uporządkowania mojego fotograficznego archiwum i natknęłam się na zdjęcia sprzed lat. Odżyła tęsknota…

Continue reading „moja tęsknota…”