Cóż… zaczynam się przyzwyczajać do tych spontanicznych, weekendowych wypadów w wykonaniu A. Tym razem poszliśmy na żywioł – jedynym planem był brak planu. Miało nie być zwiedzania, miało być błogie lenistwo, a wyszło… jak zawsze.
Continue reading „a może by tak wyjechać nad morze? (krynica morska – gdynia)”