Ach, cóż to był za rok! Jeden z najintensywniejszych w moim życiu, pełen zmian i zawirowań. Skończył się pewien etap, by mógł zacząć się kolejny. Nie zabrakło łez, rozczarowań, zmęczenia i strachu, ale też szczęścia, satysfakcji, poczucia spełnienia i spokoju. U progu 2020 roku, mogę stwierdzić, że ten mijający stanowił solidną lekcję cierpliwości, pokory i miłości – wobec bliskich, ale i siebie samej.
