Nie wiem jak Wy, ale ja mam już dość tego 2020 roku i chętnie go w końcu pożegnam. O sylwestrze w większym gronie, jak wiadomo, ze względów pandemicznych możemy zapomnieć, pozostaje więc: spędzić ten wieczór w flanelowej piżamie na kanapie lub wskoczyć w „wyjściowy” strój i przywitać rok 2021 z przytupem. Wybór oczywiście należy do Was, ale… nieważne jak spędzicie tego sylwestra – w balowej sukni czy w dresie, ważne byście spędzili go w zdrowiu, spokoju i z nadzieją na lepsze jutro. Czego Wam i sobie życzę.