Jesień i zima to dla mnie czas swetrów, ciepłych bluz i… golfów. Podrzucam Wam dzisiaj 7 stylizacji z czarnym golfikiem, wykonanym z wełny z domieszką jedwabiu. Choć jest naprawdę cieniutki, po dodaniu jeszcze jednej warstwy, np. marynarki, kamizelki, swetra, cudownie grzeje. To idealny element bazowy, w oparciu o który możemy stworzyć zestawy na różne okazje.
Jakiś czas temu szukałam zamiennika bawełnianego, cienkiego półgolfu, kupionego w jednej z sieciówek. Po dwóch latach użytkowania zmechacił się solidnie i nie udało mi się doprowadzić go do stanu, w którym nadawałby się do czegoś więcej niż warstwa docieplająca pod bluzę czy swetry. Jedna z obserwatorek na Instagramie – Marta – poleciła mi wówczas cieniutkie golfy o dobrym składzie – 85% wełny i 15% jedwabiu – z Intimissimi. I nie, to nie jest płatna reklama. Doskonałe właściwości wełny i brak konieczności prasowania sprawiły, że ten golf stał się moim ubraniem pierwszego wyboru. Ponadto, zajmuje mało miejsca, przez co znakomicie sprawdza się również w podróży. Rzadko zdarza mi się zachwycić jakimś produktem do tego stopnia, by kupić kolejny taki sam, w innym kolorze. Tym razem jednak skusiłam się również na ciemnoszary. Golfy piorę w pralce, w woreczku ochronnym, w temp. 30 stopni, ustawiając program do prania tkanin delikatnych i obroty 600, używając płynu do prania wełny.