Ten odcinek cyklu „7 wieszaków” powinnam reklamować jako źródło inspiracji – jak na bazie tych samych rzeczy stworzyć różne stylizacje, ale… od momentu, kiedy go obejrzałam, jestem przekonana, że nie widzieliście nikogo, kto by z takim entuzjazmem wymachiwał chudymi rękoma. Nóżki też tańcują jakby żyły własnym życiem. Także… moja niepohamowana ekspresja w pełnej krasie – zapraszam do oglądania.