Bardzo nie lubię marnować jedzenia. Tak zostałam nauczona i tak mi zostało. Lubię dania, dzięki którym można wykorzystać resztki z lodówki – ostatnie plastry wędliny czy pomidora, który za parę dni zacznie przysychać, więc to ostatni moment, by coś z nim zrobić. Podrzucam Wam dziś bardzo prosty przepis, którym zaskoczył mnie A. pewnego poranka – bułeczki z niespodzianką.
Składniki:
– lekko przyschnięte bułki
– nieco masła
– wędlina (jeśli macie ostatnie plastry – nadają się idealnie)
– nieco żółtego sera
– pomidor
– jaja kurze (tyle, ile macie bułek)
Ponadto potrzebujecie blachy (może być ta, która jest w standardowym wyposażeniu piekarników) oraz papieru do pieczenia.
Przygotowanie:
Uwaga! Pamiętajcie, że wewnątrz bułeczki ma się zmieścić sporo składników, więc nie przesadzajcie z ich ilością lub… zaopatrzcie się w duuuuużeeee bułki.
Bułeczki należy wydrążyć, pozostawiając dno, tak by mogły służyć jako mała miseczka. Na dno każdej bułeczki wrzucamy odrobinę masła. Wędlinę kroimy na małe kawałeczki i wrzucamy do każdej bułki, tak by przykryła cząstkę masła. Podobnie postępujemy z żółtym serem, po czym wrzucamy go na wędlinę.
Pomidora myjemy i kroimy na cienkie plastry (jeśli trzeba, należy je przekroić, tak by mieściły się w otworze bułeczek), do każdej bułeczki wrzucamy po kawałku.
Do każdej bułki wbijamy jajo.
Blachę wyściełamy papierem do pieczenia i układamy na niej tak przygotowane bułeczki. Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni i wstawiamy bułki na 15 min. Gotowe J
Pamiętajcie, że możecie wykorzystać inne składniki i stworzyć własną wersję bułeczek z niespodzianką. Możecie też zmieniać kolejność układania warstw, choć masło proponuję zostawić jednak na samym dnie.