Moja szuflada

Jestem w klatce. Wszystkie jej nieliczne metry kwadratowe znam na pamięć. Ocieram się o kraty, przypominające że jedyna dostępna wolność mieści się na niewielkiej przestrzeni pomiędzy nimi. Wieczorami zasypiam marząc o ucieczce z klaustrofobicznej rzeczywistości… Marząc o pełnym oddechu, dopóki jeszcze pamiętam jak smakował….

Continue reading „klatka”

Moja szuflada

Podobno jestem towarzyska. Tak przynajmniej twierdzi całkiem spore grono moich znajomych. Są jednak momenty, gdy nie mam ochoty na spotkania z przyjaciółmi i rodziną, unikam tłumów, zamykam się w sobie i czterech ścianach własnego mieszkania. Kiedyś miałam wyrzuty sumienia, że zaniedbuję przez to różne relacje. Dziś wiem, że to nic złego. Każdy potrzebuje czasami wycofania i spokoju, by uporządkować własne życie i emocje.

Continue reading „z daleka od ludzi”

Moja szuflada

Nie rozumiała, co ludzie widzą w tych całych Mazurach… Ot, trochę drzew, kilka jezior i chmary komarów. Jechała tam ciesząc się z wolnego weekendu, ale „bez przekonania” co do wyboru lokalizacji. Dobrze, że przynajmniej rowery wpakowali „na pakę” – może nie zginą z nudów (oni, nie rowery). Wtedy jeszcze nie wiedziała, że wracając Mazury zabierze ze sobą. W sercu…

Continue reading „mazurskie zauroczenie”

Moja szuflada

Prawdziwa miłość nigdy nie umiera. Dojrzewa, zmienia się, czasami przeradza w przyjaźń… Prawdziwa miłość zostaje w człowieku na zawsze. Trwa, ukryta głęboko na dnie serca, skurczona, by zrobić miejsce nowym uczuciom, by nie tłumić, nie przeszkadzać… Prawdziwa miłość to siła, każdego dnia pozwalająca wstać z łóżka, by mierzyć się ze światem. I tylko głupiec nie rozumie, że nawet jeśli jest tylko wspomnieniem, stanowi dar. Bezcenny.

Continue reading „miłość nie umiera”