Występuje wszędzie: w biurach, na siłowni, u fryzjera, w parku i na wiejskich ławeczkach. Rozsiewają ją wszyscy – od urzędników przez modelki, dziennikarzy i sportowców, na rolnikach kończąc. Miewa niszczycielską moc. Królowa salonów, na stałe zatrudniona w brukowcach. Panie i Panowie, przed Wami PLOTKA.
Nikomu chyba nie trzeba tłumaczyć czym jest plotka. Wielu z nas padło jej ofiarą. Jest jak epidemia, która rozprzestrzenia się wszędzie – w naszych miejscach pracy i wśród członków rodziny. Bywa niegroźna, gdy ciocia opowiada o waszym/-ej domniemanym/-nej chłopaku/dziewczynie, ale też potrafi skutecznie zatruć życie i zepsuć reputację, gdy dotyczy sypiania z szefem/-ową lub rzekomego braku kompetencji. Co gorsza, nie ma skutecznego sposobu na zlikwidowanie plotki. Nieważne co byśmy zrobili, ludzie będą interpretować nasze zachowanie zgodnie ze swoimi domysłami. Jak więc reagować? Wcale. Ignorancja jest w tym przypadku najlepszą bronią, gdyż znacznie skraca czas życia plotki – nie komentując „rewelacji” na swój temat, nie dajemy pożywki plotkarzom i nie skupiamy na sobie ich uwagi.
A skoro już mowa o plotkarzach – współczuję im. Jak nieciekawe musi być ich własne życie, skoro tracą czas na zajmowanie się cudzym. Jak bardzo samotni muszą być, skoro inni ludzie funkcjonują w ich życiu dzięki plotce. Jak bardzo są sfrustrowani, zawzięci, zazdrośni, zajadli i nieszczęśliwi, skoro zniżają się do poziomu brukowców, rozpuszczając wyssane z palca informacje, mające zniszczyć ich kolegów z pracy, sąsiadów czy członków własnej rodziny.
Plotka miewa wielką moc, ale często to od nas samych zależy czy chcemy jej nadać znaczenie. Ja już wiem, że nie warto. Nie pozwólmy, by mali, zakompleksieni ludzie mieli wpływ na nasze życie.
Święta prawda! Ktoś powiedział, że „zanim prawda włoży buty, plotka już obiegnie cały świat”. Najlepsza rada- przeczekać, choć ten okres bardzo się dłuży i bolą niesprawiedliwości rzucane pod naszym adresem. Ale jak słusznie radzisz, innego ( i tak skutecznego) lekarstwa na plotkę nie ma. 🙂
Dokładnie – przeczekać ignorując. Najważniejsze, żebym była w zgodzie ze sobą, żebym nie wstydziła się tego, co robię i miała czyste sumienie. Nie mam wpływu na to, co wymyślają na mój temat inni ludzie i szczerze mówiąc – szkoda mi też czasu na zajmowanie się tą kwestią. Pozdrawiam ciepło Agnieszko 🙂