Jesień w pełni, dni wypełnione po brzegi wszelkiej maści zajęciami sprawiają, że nie mam czasu na tęsknotę za latem. Złowione kadry wciąż leżą nieuporządkowane, wyprawy pozostają nieopisane – „nie wyrabiam się na zakrętach”. Choć tęsknię za pisaniem, nie narzekam – dużo dobrego się dzieje. Nim jednak pojawi się kolejny, podróżniczy (i nie tylko) post, dzielę się z Wami moimi letnimi wspomnieniami.
Poszarpane było to lato, pracowite. Zabrakło wypasionych dwóch tygodni wakacji, ale udało nam się wyrwać kilka pięknych weekendów. Odwiedziliśmy m. in. Karpacz, pośmigaliśmy po Karkonoszach i Górach Świętokrzyskich, przespacerowaliśmy się brzegiem morza w Krynicy Morskiej i zwiedziliśmy statki-muzea oraz akwarium w Gdyni, odbyliśmy podróż w czasie przechadzając się między wiejskimi chatami w skansenie w Kolbuszowej, nie zabrakło też zamków: Chojnik, Krzyżtopór, w Lidzbarku Warmińskim czy Baranowie Sandomierskim.
Krótko mówiąc – to było piękne lato… Zobaczcie sami…











