list napisany na czerwonej kartce papieru

czasami szczęście składa się ze wspomnień, troskliwie chowanych na dnie duszy. ma zapach siana, dźwięk rzeki, fakturę piasku.
czasami szczęście zaskakuje swoją obecnością. wyłania się z pustki, spogląda zielenią oczu, oswaja znajomym słowem, uspokaja gestem, brzmi śmiechem z dawno przebrzmiałego żartu.


czasami szczęście jest niezłością, ma barwę spokoju, intensywność mimowolną.

czasami wiem, że wciąż cię kocham, za wszystko i za nic, za każdy milimetr czasu, każde niedokończone trwanie, niewypowiedzianą myśl, urwane zdanie. za każdy akt odwagi i każdy strach, każde „tak” i każde „nie”.
czasami byłoby łatwiej, gdybym umiała cię nie rozumieć, nie pamiętać, nie czuć, nienawidzić.
czasami paradoks polega na tym, że nawet nieszczerość obcego istnienia nie zabija we mnie wiary w ciebie, nie wykańcza zaufania, nie depcze nadziei.

bez ciebie jestem niepełna, niecała, nieswoja. utkwiłeś wewnątrz, współtworząc na nowo, budząc uśpione, ośmielając zaszczute.
jesteś fragmentem mózgu, żebra, serca.
jesteś, choć cię nie ma…
stwarzam cię na nowo, odtwarzam, wytwarzam, by uchwycić choć fragment sensu każdego oddechu.

czasami chciałabym umieć przestać.

Foto: okiemwariata/justyna sawczuk

Join the discussion

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *