podstawy mojej garderoby (cz. 1)

Ludzkość uwielbia nadmiar. Wszechobecny konsumpcjonizm doprowadził do tego, że mamy zbyt wiele rzeczy. Stawiamy na ilość, zamiast na jakość. Gdybyśmy przejrzeli zawartość swojej szafy, w większości przypadków okazałoby się, że spokojnie jesteśmy w stanie obejść się bez co najmniej połowy jej zawartości. Podobnie jest ze mną – nie potrzebuję części rzeczy, które posiadam, ale są wśród nich też takie, bez których nie wyobrażam sobie mojej garderoby.

1. Bluzka w paski

fot. Andrzej Petelski
fot. Andrzej Petelski

bawełniana bluzka w paskiTo właściwie klasyka, nawiązująca do stylu paryskiego i jedna z najbardziej uniwersalnych części mojej garderoby. Świetnie sprawdza się w sytuacjach zarówno służbowych (w zestawieniu z czarnym lub granatowym żakietem), jak i prywatnych (z prostymi, klasycznymi, granatowymi dżinsami oraz nieco frywolnymi „boyfriendami”, spódnicami o linii A, szortami, spodniami typu capri czy chinosami, w zestawie z ramoneską, trenczem i dżinsową kurtką). To opcja bardzo bezpieczna (o ile nie zaszalejemy z krojem ), gdy nie wiemy co założyć lub w sytuacji, gdy tego samego dnia mamy spotkania prywatne oraz służbowe, a brak nam czasu, by się przebrać – wystarczy zmiana dodatków lub wymiana  jednego elementu, by zmienić charakter całego stroju (np. szpilki zmieniamy na trampki, żakiet zastępujemy parką lub dżinsową kurtką). Rzecz ponadczasowa, mój „must have” niezależnie od pory roku i obowiązujących trendów.

Moją idealną, bawełnianą bluzkę w paski kupiłam w sklepie Greenpoint. Mimo, że mam ją ponad dwa lata i bardzo często noszę, nic się z nią nie dzieje. Żadnych zmechaconych powierzchni czy rozciągnięć.

2. Biała, męska koszula

fot. Rafael Poschmann
fot. Rafael Poschmann

Ta, którą noszę ma, uwaga… kilkadziesiąt lat i należała niegdyś do mojego taty. Niestety, nazwa producenta na metce już dawno się sprała, ale sama koszula trzyma się znakomicie. Noszę ją w dwóch wersjach: „luźno puszczoną” oraz zawiązaną na supeł w talii. Jest na mnie nieco za duża, dzięki czemu czuję się w niej bardzo swobodnie, ale ową „swobodę” widać również w wyglądzie, dlatego nie wkładam jej na biznesowe spotkania. Znakomicie sprawdza się latem. Najchętniej zestawiam ją ze spodniami typu capri, cygaretkami lub chinosami.

3. Granatowe spodnie capri

granatowe spodnie capriTo nie był planowany zakup, a raczej przypadek, jak się okazało całkiem szczęśliwy, bo moje capri noszę już ponad cztery lata. Pasuje do nich większość bluzek i koszul, jakie posiadam, więc mogłabym w nich chodzić non-stop w sezonie wiosenno-letnim.

W miejscu, gdzie pracuję, panuje duża swoboda w kwestii ubioru, dzięki czemu capri w zestawie z butami typu baleriny, stały się nieodłącznym elementem mojego letniego stroju „do pracy”, choć prawdę powiedziawszy, równie dobrze sprawdzają się podczas wieczornych spacerów czy wyjść do kina. Są więc wielofunkcyjne i wygodne zarazem.

O ubraniach sieci H&M słyszałam różne opinie, ale to właśnie tam, ponad cztery lata temu kupiłam moje granatowe spodnie capri. Pamiętam, że zapłaciłam za nie naprawdę niewiele, dlatego stosunek ceny do jakości był dla mnie przyjemnym zaskoczeniem. Dodam tylko, że latem użytkuję te spodnie bardzo intensywnie, a śladów owego użytkowania niemal nie widać.

4. Czarna, cienka kurtka typu parka

czarna parkaNie wyobrażam sobie swojej szafy bez parki. Wystarczy pierwszy powiew ciepłego powietrza, a natychmiast wyciągam tę kurtkę i przysposabiam do noszenia. Przysposabiam, ponieważ wersja, którą mam jest bardzo cienka, nie posiada żadnego ocieplenia. Ma to, wbrew pozorom, swoje wady i zalety.

Wada, to konieczność zaopatrzenia się w dodatkową warstwę ocieplającą, gdy temperatura spada poniżej 20 stopni Celsjusza (no dobra, jestem „zmarźlakiem”). Ja wybrnęłam z tej sytuacji, używając jako ocieplenia mojej starej, czarnej bluzy, która zmechaciła się i nie nadawała się już do noszenia, ale jako „podszewka” nie jest widoczna, a sprawdza się znakomicie. Jeśli lubicie dawać ubraniom „drugie życie”, przetestujcie ten patent, warto tylko zwrócić uwagę, by kurtka i ocieplenie były w tym samym lub podobnym kolorze, wówczas nasze małe „oszustwo” nie rzuca się w oczy.

Zaletą jest to, że cienki materiał pozwala na łatwe podwinięcie lub podciągnięcie rękawów, a sama parka, zwinięta w rulon, mieści się w torebce. Nie żartuję, naprawdę latem noszę kurtkę w torebce – to bardzo wygodne rozwiązanie.

Nie jest to zbyt elegancka część garderoby, więc w zestawieniu z garsonką lub garniturem nie wygląda zbyt dobrze, ale we wszelkich nieformalnych stylizacjach znajdzie się dla niej miejsce. Ja najchętniej noszę ją z dżinsami, t-shirtem i sportowymi butami.

Moja parka ma już dobrych kilka lat, kupiłam ją w sklepie Cropp. Jeśli chodzi o użytkowanie, to jestem bardzo zadowolona. Rękawy są zrobione z cienkiego materiału, przypominającego skórę ekologiczną, więc obawiałam się czy wraz z upływem czasu nie pojawią się pęknięcia w miejscu zgięcia łokcia, ale nic takiego się nie dzieje. Jeśli miałabym koniecznie się do czegoś przyczepić, to byłaby to kwestia trwałości koloru – niestety, wraz z upływem czasu i kolejnymi praniami, czarny coraz bardziej blaknie.

5. Trampki

 

tramki 4trampki5To moja słabość. Wiem, że spokojnie wystarczyłaby mi jedna para, ale… mam ich kilka. Po prostu uwielbiam te buty! Zestawiam je chyba ze wszystkimi dżinsami, jakie mam w szafie, ze spodniami typu capri, chinosami, sportowymi sukienkami i długą, prostą, bawełnianą spódnicą. Czerwone trampki stały się niemal moim znakiem rozpoznawczym.

Wygoda zawsze była moim priorytetem, pewnie stąd ta „trampkowa miłość”, a poza tym producenci tego typu obuwia nie pozwalają klientom się nudzić – tworzą je w tylu wzorach, kolorach i modelach, że każdy znajdzie coś dla siebie.

 

trampki 3

Oto pierwsza część zestawienia elementów garderoby, bez których nie wyobrażam sobie mojej szafy. Ciekawa jestem bez czego Wy nie wyobrażacie sobie codziennego funkcjonowania. Wybieracie stonowane barwy czy szalejecie z kolorami? Stawiacie na klasykę, czy dbacie o to, by wraz z nowym sezonem w Waszej garderobie pojawiały się modne elementy? Dajcie znać w komentarzach.

foto główne: unsplash.com

Join the discussion

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *