Stres – wszechobecny cichy zabójca, przyczyna wielu chorób. Jak się przed nim bronić? Nie ma jednej recepty, każdy z nas jest inny i każdy w oparciu o własne doświadczenia opracowuje swoje metody. Dziś dzielę moimi sposobami – mam nadzieję, że przynajmniej część z nich sprawdzi się i w Waszym przypadku.
-
Długa, gorąca kąpiel
Nic nie działa lepiej niż długa, gorąca kąpiel po ciężkim dniu. To chyba najprostszy sposób na chwilę relaksu. Wystarczy wanna, woda, zapachowa świeca, aromatyczny płyn do kąpieli, sól lub specjalne kule (możliwości jest wiele – wedle upodobań), opcjonalnie – ulubiona, uspokajająca muzyka i 20–30 min świętego spokoju.
Aby zapewnić sobie to ostatnie, warto wcześniej poprosić innych członków rodziny lub współlokatorów o nieco cierpliwości, by móc spokojnie „okupować” łazienkę, a partnera/-kę by zajął/-ęła się w tym czasie dziećmi.

-
Czytanie książek
Jak doskonale wiecie, uwielbiam książki. Między innymi dlatego, że pozwalają mi choć na chwilę oderwać się od codziennych spraw, trosk i obowiązków, i przenieść się w zupełnie inny świat. Lubię czytać kilka książek równolegle. W zależności od tego jaki mam nastrój, sięgam po kryminał, powieść obyczajową lub poradnik z zakresu literatury motywacyjnej.
Codziennie staram się wygospodarować choć chwilę na lekturę. Wskakuję w wygodny dres, owijam się miękkim kocem, obok ustawiam kubek z gorącą herbatą i… odpływam wraz z bohaterami. Jeżeli brak mi czasu, chętnie łączę tę przyjemność z kąpielą – tak, czytam w wannie i Wam również polecam, tylko… uwaga! nie utopcie książki.

-
Kontakt z naturą
Nie wyobrażam sobie życia bez kontaktu z przyrodą. Nie umiem porządnie odpocząć, gdy jestem w mieście, zamknięta w czterech ścianach betonowej klatki. Gdy tylko mam okazję i pogoda dopisuje (jestem ciepłolubnym zmarzlakiem, więc w deszczowo-wietrzne dni zaszywam się w domu), uciekam choć na chwilę na wieś lub za miasto. Z przyjemnością zanurzam się w zielony gąszcz z aparatem lub telefonem w ręku, uwielbiam długie spacery, pikniki, zachody słońca i obserwowanie gwiazd w ciepłe, letnie noce. Dopiero zapach lasu czy podmokłej łąki oraz otwarta przestrzeń sprawiają, że mój mózg przestawia się z trybu „praca” w tryb „odpoczynek”.
Pamiętajcie, że nie trzeba szukać daleko, by znaleźć swój mały kawałek zieleni. Rozejrzyjcie się wokół, nawet w środku miasta można znaleźć takie małe oazy, usiąść na trawie, oprzeć się o pień drzewa, zamknąć oczy i wsłuchać się w szum liści.

-
Spotkania z przyjaciółmi
Powtarzam to do znudzenia od lat – jestem szczęściarą, a moim największym bogactwem są cudowni ludzie, jakich spotkałam na swojej drodze. To oni są przy mnie w trudnych chwilach, pomagają pozbierać się po upadkach, dodają sił, motywują do tego by nie rezygnować ze swoich marzeń. To przy nich i z nimi odpoczywam. Swoim ciepłem i dobrą energią przeganiają z mojej głowy złe myśli, zajmują umysł interesującą rozmową czy wspólną zabawą.
Dobry przyjaciel natychmiast wyczuwa, gdy potrzebujemy chwili wytchnienia. Potrafi wyciągnąć nas do kina, zapewnić opiekę nad dzieckiem albo zwyczajnie zaparzyć herbatę i wysłuchać, gdy chcemy się wygadać. Doceniajmy ten niezwykły dar, jakim jest przyjaźń i czerpmy radość ze wspólnie spędzanego czasu – to doskonałe lekarstwo na stres.

-
Aktywność fizyczna
Kiedy porządnie się zdenerwuję lub coś długo leży mi na wątrobie, nie jestem w stanie usiedzieć na miejscu. Zwyczajnie „mnie nosi”. A to znak, że pora na sport. Mało znam skuteczniejszych sposobów na „odstresowanie się” niż zmęczenie fizyczne, dlatego wskakuję w strój sportowy i idę biegać, a kiedy jest fatalna pogoda – ćwiczę w domu.
Jestem zdania, że każdy może znaleźć taką formę aktywności, która będzie sprawiała mu przyjemność i będzie dostosowana do jego stanu zdrowia. Zanim więc postanowimy zostać maratończykami, warto skonsultować się z lekarzem, by niechcący sobie nie zaszkodzić.
Możliwości jest całe mnóstwo – szereg zajęć oferowanych w klubach fitness i na siłowniach, pływanie, bieganie, taniec, sporty walki, nordic walking, wspinaczka górska, tenis czy jazda rowerem to zaledwie ułamek tego, z czego możemy dziś wybierać.
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że niektóre ze sportów wymagają sporych nakładów finansowych, ale są i takie, gdzie wydatki są naprawdę niewielkie, a korzyści znaczne – oprócz lepszej kondycji, pozbywamy się uczucia ciągłego napięcia, oczyszczamy umysł i uspokajamy się. Gorąco polecam!

-
Podróże
Nie muszą być dalekie, ważne by zmienić otoczenie i krajobraz wokół, odciąć się od źródła stresu, zapomnieć o problemach i skupić się na pięknych krajobrazach czy niezwykłej historii miejsc, które odwiedzamy.
Dobrze jest od czasu do czasu pozwolić sobie na chwilę wytchnienia, wyjechać na weekend do rodziny na wieś, spędzić urlop nad morzem albo w górach. Te ostatnie po prostu uwielbiam, gdy wchodzę na szlak zostawiam za sobą złe emocje, chłonę górskie widoki i… walczę z własnymi słabościami. Do domu wracam szczęśliwa, z naładowanymi akumulatorami, gotowa na kolejną rundę zmagań z codziennością.
Współczesny świat daje nam możliwość podróżowania niemal wszędzie, a co ważne nie wymaga to olbrzymich pieniędzy. Wystarczą dobre chęci, by znaleźć tanie bilety, skorzystać z np. opcji zamiany mieszkań na czas urlopu, poszukać niedrogich knajpek z przyzwoitym jedzeniem w miejscu, które zwiedzamy.
Ponadto zachęcam do podróży, pozwalających poznać region, w którym mieszkamy. Bardzo często nie zdajemy sobie nawet sprawy jak niezwykłe miejsca są tuż obok. A stres? Mija, jak ręką odjął.

-
Masaże relaksacyjne i… „przytulaski”
Potrafią zdziałać cuda. Można z nich korzystać w salonach kosmetycznych, SPA, gabinetach fizjoterapeutów lub… w domowym zaciszu. Nie będę się tu rozwodzić nad ich rodzajami – wystarczy, że wpiszecie to hasło do wyszukiwarki. Oferta jest bogata, więc na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Owszem, zdaję sobie sprawę, że dla wielu może to być spory wydatek, ale warto – taki masaż pomaga obniżyć napięcie mięśni, wycisza i uspokaja.
A jeśli nie macie czasu, środków finansowych lub ochoty, by dotykał Was ktoś obcy, proponuję jeden z najcudowniejszych sposobów zwalczania stresu – przytulenie przez bliską osobę. Ciepło i dotyk kogoś, z kim łączy nas silna więź ma niezwykłą moc, pomaga się zrelaksować i przypomina, że nieważne co się dzieje – nie jesteśmy sami, a razem damy sobie radę ze wszystkim.
