Niemal każdy dom ma swój zapach. Wystarczy przekroczyć próg i już wiesz, że jesteś u siebie, u rodziców czy dziadków. Podobnie jest ze smakami. Są takie potrawy, których nikt inny nie zrobi lepiej niż ta jedna, konkretna osoba w rodzinie. Choćbym stanęła na głowie, nigdy nie odtworzę smaku rosołu roboty mojej babci czy pieczonych przez nią, w kaflowym piecu, bułeczek. Moja ciocia robi przepyszne ciasta z galaretką, a bratowa rewelacyjną sałatkę, mama piecze za to szarlotkę, którą zachwycają się wszyscy moi znajomi. Nie podejrzewam, bym w najbliższym czasie odważyła się podjąć szarlotkowe wyzwanie, ale Was zachęcam – mama zdradziła przepis!
Będziesz potrzebować:
– 5 jaj
– 3 szklanki mąki
– 1,5 szklanki cukru
– kostkę margaryny
– 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
– 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej + odrobina do oprószenia ciasta
– 6-7 jabłek (niezbyt słodkich)
oraz
– papier do pieczenia
– blacha do pieczenia
Przygotowanie:
Żółtka oddzielić od białek. Z oddzielonych żółtek, 3 szklanek mąki, 0,5 szklanki cukru, kostki margaryny i 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia zagnieść ciasto i podzielić je na 3 równe części. Dwie części owinąć folią i włożyć do zamrażalnika na 1-2 godziny. Pozostałą, niezamrożoną część ciasta rozwałkować i wylepić nim blachę, wyłożoną papierem do pieczenia. Oprószyć ciasto mąką ziemniaczaną.
Obrać 6-7 jabłek, zetrzeć je na tarce o grubych oczkach i wyłożyć na ciasto, którym wylepiliście blaszkę.
Jedną część zamrożonego ciasta zetrzeć na tarce o grubych oczkach, bezpośrednio na warstwę jabłek.
Z 5 białek ubić pianę. Ciągle ubijając, dodać szklankę cukru i 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej. Pianę wyłożyć na warstwę startego, zamrożonego ciasta.
Zetrzeć pozostałą część zamrożonego ciasta bezpośrednio na warstwę piany.
Wstawić na 1,5 godz. do piekarnika, nagrzanego do temperatury 180 st. Celsjusza.
Po ostygnięciu, ciasto posypać cukrem pudrem.
Smacznego!
