Naszła nas ochota na coś innego – smacznego i kalorycznego. Ot, taka zachcianka… A że ze względu na stan zdrowia, dostałam przykaz rezygnacji z wieprzowiny (co też czynię z ochotą i entuzjazmem), na nasz stół trafiło danie z drobiu. Z indyka konkretnie… I jako lekarz przykazał, zielonego na talerzu nie zabrakło.
