teatr: „sąsiedzi”, reż. andrzej sadowski

Komedia i dramat w jednym. Do tego solidna dawka pseudośpiewów i gitarowego brzdąkania, nieco wulgaryzmów i czworo aktorów. Cóż z tego wyszło? Słodko-gorzka opowieść o życiu z przejmującym zakończeniem.

Kiedy myślę o Teatrze Dramatycznym im. Aleksandra Węgierki w Białymstoku, mam mieszane odczucia. „Zdarzały się” w tym gmachu rzeczy dobre lub godne uwagi jak adaptacja powieści Ignacego Karpowicza „Sońka” ze znakomitymi aktorkami – Swietłaną Anikiej i Katarzyną Siergiej w roli tytułowej bohaterki, „Exodus 2.0” nawiązujący do tematów takich jak bieżeństwo oraz uchodźstwo czy „Biała siła, czarna pamięć” na podstawie głośnego reportażu Marcina Kąckiego. Niestety, były też nieporozumienia, po obejrzeniu których opuszczałam gmach teatru z poczuciem zmarnowanego czasu.

Kiedy po miesiącach „niebywania” w białostockim „Dramacie”, dostałam propozycję obejrzenia „Sąsiadów” w reżyserii Andrzeja Sadowskiego, pomyślałam że to dobry moment, by dać tej instytucji jeszcze jedną szansę. Ku mojemu zdumieniu, nie zawiodłam się.

„Sąsiedzi” to z pozoru całkiem banalna historia. Małżeństwo, Ola (Agnieszka Możejko-Szekowska) i Maciek (Piotr Szekowski), przenosi się z miasta na wieś. Ich sąsiadami są: bezrobotny, topiący smutki w alkoholu wdowiec – Stefan (Sławomir Popławski) oraz jego małomówny, nastoletni syn – Michał (Patryk Ołdziejewski). Początkowo relacje między sąsiadami układają się całkiem nieźle, im jednak dłużej Ola i Maciek mieszkają na wsi, tym częściej dochodzi do spięć. Stefan jawnie okazuje swoje względy pięknej Oli, nie znosząc przy tym jej męża, którego nazywa „pedałem”. Maciek próbuje wyznaczać granice ingerencji aktywnego sąsiada w ich życie, nie dając się przy tym ograbić (do zawłaszczania cudzej własności i bezprawnego korzystania z niej ma bowiem Stefan talent wyjątkowy). Gdzieś w tle majaczy zaś postać zamkniętego w sobie Michała. Nie wiadomo kiedy komedia zmienia się w dramat, napięcie rośnie, a szybkie, niespodziewane, mocne zakończenie pozostawia w odbiorcy wrażenie niepokoju.

Ciekawym zabiegiem były didaskalia, pojawiające się w spektaklu w postaci głosu lektora. Urozmaicenie stanowiły niby-piosenki, przypominające recytację z akompaniamentem dwóch gitar elektrycznych. Scenografia wyraźnie rozdzielająca scenę na dwie części – dwa domy.

Aktorzy – co ważne – byli wiarygodni, choć mam nieodparte wrażenie, że Piotr Szekowski i Sławomir Popławski od lat grają to samo. Ich kolejne role są do siebie w pewien sposób podobne, a może panowie popadli już w rutynę i nawet nie starają się zróżnicować swojej gry? Trudno oceniać, gdyż brak mi kompetencji do mówienia/pisania o teatrze. Na spektakle patrzę przez pryzmat odczuć przeciętnego widza, nie specjalisty w tej dziedzinie.

Warto zaznaczyć, że sztuka przeznaczona jest dla widzów powyżej 18. roku życia (słownictwo i nieco golizny). To ciekawa propozycja dla wielbicieli teatru, która w moim przypadku okazała się całkiem udanym come backiem Teatru Dramatycznego im. Aleksandra Węgierki do mojego kulturalnego kalendarza.

Opis na stronie teatru:

„Sąsiedzi” to psychologiczny, komediowy thriller rozgrywający się w realiach polskiej prowincji. To historia pewnego młodego małżeństwa, które porzuca miasto i wyprowadza się na wieś. Tak jak wielu „uciekinierów z miejskiej dżungli”, tak i oni, naiwnie marzą o szczęśliwym, prostym życiu, w zgodzie z naturą, na własny rachunek i w zwolnionym tempie. Lecz już od pierwszego dnia, życie zaczyna dyktować własne warunki, a krajobraz okazuje się o wiele piękniejszy niż niektórzy zamieszkujący go ludzie, których sposób bycia czy też zwyczaje i budowane od pokoleń relacje nie łatwo rozszyfrować i zrozumieć, a czasem wręcz jeszcze trudniej zaakceptować i stać się ich częścią. Bohaterowie trafiają w sam środek mrocznej i budzącej grozę tajemnicy, gdzie wszystko wygląda inaczej, niż jest w istocie.

Tytuł: Sąsiedzi

Reżyseria: Andrzej Sadowski

Inspicjent: Jerzy Taborski

Scenografia: Andrzej Sadowski

Opracowanie muzyczne: Piotr Szekowski

Obsada: Agnieszka Możejko-Szekowska, Patryk Ołdziejewski, Sławomir Popławski, Piotr Szekowski.

Spektakl można zobaczyć w Teatrze Dramatycznym im. Aleksandra Węgierki w Białymstoku.

Photo by Rob Laughter on Unsplash

 

Join the discussion

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *