„Umiesz liczyć – licz na siebie” mawiała moja nauczycielka matematyki z ogólniaka, po czym przystępowała do próby nauczenia klasy humanistycznej trudnej sztuki rachowania. Wydawało mi się wtedy, że to tylko wytarty slogan. Po latach przekonałam się boleśnie jak prawdziwe to słowa.
Nigdy nie miałam problemów z nawiązywaniem kontaktów. Jako dziecko byłam tą, która pierwsza wyciągała rękę i zapraszała do wspólnego lepienia babek w piaskownicy. Gdy byłam w liceum, przez mieszkanie moich rodziców przewijały się tłumy – każdy mógł liczyć na kubek gorącej herbaty, kanapkę i rozmowę. W czasach studenckich grono znajomych się zmniejszyło, ale wciąż była obok grupa osób życzliwych.
Choć jestem jedynaczką, wokół mnie zawsze było pełno ludzi. Nigdy nie czułam się samotna, ba! nigdy mi nawet do głowy nie przyszło, że mogłabym się tak czuć. Wręcz oczywistym wydawało się, że w sytuacjach trudnych znajdzie się ktoś, kto pomoże. Może dlatego odkrywanie krok po kroku jak nietrwałe, płytkie i niewiele znaczące znajomości stały się moim udziałem, było tak trudnym doświadczeniem.
Życie lubi od czasu do czasu dać nam prztyczka w nos. Choroba, utrata pracy, zakończenie długoletniego związku – za każdym razem łudziłam się, że nie zostanę z problemem sama. Liczyłam na moich przyjaciół, rodzinę, znajomych – w większości przypadków się przeliczyłam. Część odwróciła się na pięcie bez mrugnięcia okiem, inni wykręcili się brakiem czasu i obowiązkami służbowymi. WSZYSCY MIELI WŁASNE ŻYCIE. Nawet ci, którzy rzeczywiście chcieli pomóc, nie byli w stanie – mieli własne rodziny i własne problemy. Nie sposób przecież wymagać od innych, by rzucali wszystko i biegli nam na ratunek.
W końcu przyszło otrzeźwienie i przypomniałam sobie słowa pani od matematyki UMIESZ LICZYĆ – LICZ NA SIEBIE. Nieważne jak bardzo nasi bliscy chcą nam pomóc, nie rozwiążą za nas naszych problemów. Nie naprawią naszego związku i raczej nie wynajdą leku na chorobę. Tak naprawdę ze wszystkim, co nas spotyka musimy zmierzyć się sami.
Cudownie jest mieć wokół ludzi, którzy staną u naszego boku niezależnie od okoliczności, ale o tym, czy rzeczywiście tak będzie, przekonamy się dopiero w chwili próby. Na wszelki wypadek, lepiej opracować jednoosobowy plan działania. W końcu jesteś jedyną osobą, na którą NA PEWNO możesz liczyć.
Foto: unsplash.com