w nowy rok bez złych emocji

Doskonale wiecie, co myślę na temat noworocznych postanowień, pisałam o tym TUTAJ. Rzecz w tym, że chociaż sama nie pojmuję na czym miałaby polegać magia 1 stycznia, jeśli chodzi o realizację naszych planów i marzeń, zdaję sobie sprawę, że dla wielu osób ten dzień stanowi symboliczny nowy początek. A skoro tak, to może warto zacząć bez złych emocji…?

To był niezwykle interesujący rok. Z jednej strony pełen wyzwań, cudownych spotkań, dobrych chwil, spełnionych marzeń, pokonanych barier…  Z drugiej – nie zabrakło rozczarowań, żalu i ludzkiej podłości. Zwłaszcza ta ostatnia wywołała falę złych uczuć. Zanim zdążyłam się zorientować, zapętliłam się w niechęci i nieufności. Po kilku tygodniach złorzeczeń, doszłam jednak do wniosku, że nie warto. Ludzie, dla których priorytetami są jedynie władza i pieniądze, nie zasługują na ani jedną moją myśl. Jedyne na co zasługują to obojętność.

Spokój, jaki przyniosło mi wyciszenie emocji, sprawił, że znów zaczęłam myśleć jaśniej, wróciła racjonalność w ocenie sytuacji, a przede wszystkim pojawiła się pewność, że nie chcę być taka, jak ci plujący jadem malkontenci.

Nie sądzę, by nadejście Nowego Roku, miało tu cokolwiek do rzeczy, ale skoro już ludzkość uparła się, by 1 stycznia zaczynać wszystko od nowa, niech zaczyna bez złych emocji.

Wiem – to trudne. Chowamy urazę, źle życzymy drugiemu człowiekowi, pałamy rządzą zemsty, zazdrościmy… Tylko po co? Żadne z tych uczuć nie wnosi nic dobrego w nasze życie, wręcz przeciwnie – odbiera nam energię, zatruwa od środka, osłabia zdolność logicznego myślenia. A jak wpływa to na osobę, która nas skrzywdziła? Cóż… nijak, może co najwyżej dać jej satysfakcję z tego, że jej działania wyprowadziły nas z równowagi.

Jeśli więc już musicie wprowadzać jakieś noworoczne zmiany, zmieńcie swoje nastawienie do tego, co dzieje się wokół. Na wiele rzeczy nie mamy wpływu, nie powstrzymamy huraganu, nie zmusimy drugiej osoby, by przestała nienawidzić innowierców, nie rozwiążemy zbrojnego konfliktu, nie możemy sprawić, by ktoś przestał czerpać chorą przyjemność z poniżania drugiego człowieka, ale zamiast dokładać do tego cegiełkę swojej złości, zróbmy coś dobrego. Nie ocalimy świata, ale mamy wpływ na przestrzeń wokół nas.

Nie znam lepszego lekarstwa na zło niż empatia. Próba zrozumienia drugiego człowieka, to najbardziej pożądany we współczesnym świecie, wysiłek, jaki możemy podjąć. Zostawmy w starym roku to, co złe i bolesne. Skoro tak bardzo pragniemy nowego początku, niech fundamentem „nowego”, będzie dobro.

Foto: unsplash.com

Join the discussion

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *