Jako dziecko nie lubiłam zup. Wykręcałam się jak mogłam, byle nie musieć ich jeść. Wyjątkiem był rosół roboty mojej babci. Dziś już nie pozwalam sobie na tego typu ekscesy – mój żołądek domaga się ciepłej strawy regularnie, a zupy są mu niezbędne do normalnego funkcjonowania. Postanowiłam więc urozmaicić nieco klasyczne grochowe, ogórkowe, itp., by w kuchni nie wiało nudą, a jedzenie nadal sprawiało przyjemność. Tym razem proponuję pomidorową wariację z dorszem i ciecierzycą.
Składniki:
– ok. 250 g filetów z dorsza
– puszka ciecierzycy (400 g)
– 1 średniej wielkości biała cebula
– 5 ząbków czosnku
– papryczka chili
– pół łyżeczki kminu rzymskiego
– łyżeczka kurkumy
– łyżeczka curry
– łyżeczka słodkiej papryki
– olej
– szklanka bulionu warzywnego
– puszka krojonych pomidorów (400 g)
– puszka mleka kokosowego
– świeży lubczyk lub kolendra
Przygotowanie:
Cebulę obierz i posiekaj w drobną kostkę. Czosnek obierz, posiekaj drobno. Papryczkę chili przetnij wzdłuż, usuń miąższ i nasiona, posiekaj.
W garnku o grubym dnie rozgrzej olej, dodaj cebulkę, smaż przez kilka minut aż się zeszkli. Dodaj posiekany czosnek. Smaż chwilę, po czym dodaj papryczkę, kmin rzymski, kurkumę, curry i słodką paprykę. Cały czas mieszaj, by składniki nie przywarły do dna.
W międzyczasie przygotuj bulion, wlej go do garnka. Dodaj odcedzoną ciecierzycę i pokrojone pomidory, gotuj na małym ogniu ok. 10 minut, mieszając co jakiś czas.
Filety z dorsza umyj, jeśli jest taka potrzeba usuń ości, pokrój rybę w kostkę. Dodaj dorsza do gotującej się w garnku zupy. Delikatnie wymieszaj, gotuj ok. 5 minut.
Zmniejsz ogień, dodaj mleko kokosowe i posiekany lubczyk (możesz też dodać go na końcu, posypując danie tuż przed podaniem). Gotuj ok. 5 minut.
Smacznego!