Menu
Okiem Wariatki
  • Moda
  • Literatura
  • Podróże
  • Poglądy
  • Inne
  • O mnie
Okiem Wariatki

Przeczytałam, to się wypowiem: „Węgry. W objęciach Dunaju” Kinga Piotrowiak-Junkiert (wideo)

Posted on 2025-07-14 by Justyna Sawczuk

„Węgry. W objęciach Dunaju” Kingi Piotrowiak-Junkiert to druga, po „Słowenii. Małym kraju wielkich odległości” Zuzanny Cichockiej, pozycja wydana w Serii Podróżniczej Wydawnictwa Poznańskiego, po jaką sięgnęłam. Skusiła mnie nadzieja na nieschematyczną, osobistą opowieść o kraju, którego właściwie nie znam, a o którym chciałabym dowiedzieć się czegoś więcej niż suche fakty z turystycznych przewodników.

Kinga Piotrowiak-Junkiert – filolożka polska i węgierska, badaczka literatury oraz tłumaczka zaprasza czytelników w podróż na Węgry, do kraju który pokochała już jako mała dziewczynka i który po latach odkryła na nowo. Stworzyła osobistą, ciepłą, czułą narrację o krainie, leżącej w objęciach Dunaju.

Autorka przyznaje, że to państwo ma szczególne miejsce w jej sercu – co widać w momentami idealizowanej opowieści, ale też w trosce wyrażonej niepokojem o polityczny kurs współczesnych Węgier. Piotrowiak-Junkiert nie unika trudnych tematów, jak odradzający się skrajny nacjonalizm czy przerażające statystyki dotyczące przemocy wobec kobiet. Jednocześnie pokazuje nam niemal magiczną przestrzeń – kraj widziany jej oczami, przez pryzmat jej zainteresowań (odniesienia do literatury i kultury zdają się być wspólnym mianownikiem, niezależnie od tego czy czytamy: o romantycznym Budapeszcie, zachwycającej przyrodzie – w tym Dunaju, o regionalnej kuchni, wyjątkowości węgierskiego języka, trudnej historii tego państwa czy ogromnym szacunku Węgrów do folkloru i rękodzieła).

Te literackie tropy mogą być zarówno atutem, jak i wadą – myślę, że to kwestia osobistych upodobań. Mnie owa lekcja literatury węgierskiej wydała się na tyle ciekawa, by zachęcić do uzupełnienia wiedzy w tym zakresie.

Największym atutem omawianej publikacji jest jej prywatny wymiar – ta historia nabiera barw, przemyca smaki, zapachy i zachwyty, dzięki temu, że nie jest kolejną, folderową opowiastką dla turystów, ale bazuje na osobistych wspomnieniach i doświadczeniach. Oczywiście trudno w takiej sytuacji oczekiwać się obiektywizmu, ale też w żadnym momencie autorka nie przyznaje sobie statusu niezaangażowanego narratora. Wręcz przeciwnie – otwarcie się do tegoż zaangażowania przyznaje.

Lektura „Węgier…” była niezmiernie ciekawym doświadczeniem czytelniczym, bo pozwoliła mi spojrzeć na kraj, którego nie znam i który – jak mi się wydawało – nie ma zbyt wiele do zaoferowania, oczami kogoś, kto jest nim zauroczony, kto ma tam swoje ulubione miejsca i potrawy, kto pokazuje jego bogactwo kulturowe, a przy tym zdaje się być do tego w pełni uprawniony – nie tylko z racji wykształcenia, ale też dlatego, że jeździ tam od 40 lat, uznając to miejsce za swoją drugą ojczyznę.

Ta książka jest też rodzajem zapisu bolesnego zderzenia Węgier z dzieciństwa – krainy niemal bajkowej, z aktualnym, mocno niepokojącym obrazem tego państwa.

Ponadto znajdziecie w niej sporo ciekawostek. Jeśli chcecie wiedzieć: kto stworzył pierwszą regularną i opłacaną żołdem armię europejską, dlaczego w Budapeszcie nad Dunajem stoją buty, gdzie znajduje się druga pod względem wielkości synagoga na świecie i dlaczego bez Węgrów nie wypilibyśmy włoskiego espresso, to powinniście przeczytać tę książkę. A także dlatego, że świat to suma naszych osobistych historii i opowieści. Oto jedna z nich.

Wydawca o książce:

Co wspólnego ma średniowieczna mniszka z mostem na Dunaju?
Dlaczego w Budapeszcie dzielnice noszą imiona konkretnych ludzi?
Czemu Freddy Mercury śpiewał węgierską piosenkę ludową?

Podobno Węgrzy wymyślili prawie wszystko, bez czego trudno żyć: długopis, Excela i kolorowy telewizor. Bez nich nie ułożylibyśmy kostki Rubika, nie zjedlibyśmy marcepanowej świnki i nie wypilibyśmy włoskiego espresso. Węgierska egzystencja opiera się na animuszu i namiętności. Nie trzeba szukać daleko, wystarczy spojrzeć na barwną i burzliwą historię kraju, którego mieszkańcy żyją w ciągłym rozdarciu pomiędzy tęsknotą za wielkim światem a miłością do prowincji i tradycji. 
Ta książka to zaproszenie do wędrówki uliczkami Budapesztu – miasta, które potrafi śnić się latami, i na węgierską wieś, do krainy niekończących się pól słoneczników. Nie zabraknie też słynnego Balatonu, gorących źródeł, wpadającej w ucho muzyki ludowej, która sprawia, że na Węgrzech śpiew i taniec są niczym sport narodowy, oraz papryki, bo przecież węgierska kuchnia to najlepszy dowód na to, że Węgry docierają do serca przez… żołądek.

Tytuł: Węgry. W objęciach Dunaju

Autor: Kinga Piotrowiak-Junkiert

Wydawca: Wydawnictwo Poznańskie

Seria: Seria Podróżnicza Wydawnictwa Poznańskiego

Oprawa: twarda

Liczba stron: 352

Rok wydania: 2024

ISBN: 978-83-68263-19-0

Najpopularniejsze posty

  • Outfit 22: Nic na zawsze

    Outfit 22: Nic na zawsze

    8 czerwca, 2025
  • Przeczytałam, to się wypowiem: „Czarne lato” Katarzyna Droga (wideo)

    Przeczytałam, to się wypowiem: „Czarne lato” Katarzyna Droga (wideo)

    3 czerwca, 2025
  • Przeczytałam, to się wypowiem: „Szczelina” Jozef Karika (wideo)      

    Przeczytałam, to się wypowiem: „Szczelina” Jozef Karika (wideo)      

    18 maja, 2025
  • Instagram
  • YouTube
  • Facebook
  • YouTube
  • Instagram
Posłuchaj podcastu
Postaw mi kawę

O mnie

Justyna - dawniej: dziennikarka, specjalistka ds. promocji, rzecznik prasowy i redaktor naczelna pisma literackiego; dziś: twórczyni internetowa, miłośniczka mody, dobrej literatury i smacznej herbaty.

  • Instagram
  • YouTube
  • Facebook
  • YouTube
  • Instagram
©2025 Okiem Wariatki | WordPress Theme by Superb Themes