Każdy ma gorszy dzień. Nie ma ludzi pozytywnie nakręconych przez cale życie. To byłoby nienormalne, bo organizm potrzebuje regeneracji, a bycie wulkanem energii potrafi zmęczyć. Grunt to dać sobie prawo do tego, by zwolnić, zatrzymać się, złapać oddech, a jeśli trzeba to znaleźć ujście dla zgromadzonych wewnątrz emocji.
Każdy wypracowuje (albo przynajmniej powinien) jakąś metodę walki ze stresem. Doskonałą jest sport, paradoksalnie zmęczenie fizyczne to świetna forma odpoczynku dla naszego umysłu. Skupiamy się na fizycznym zadaniu i zapominamy, o tym, co nas gnębi. Przy okazji dbamy o formę i uzupełniamy zapasy energii – tak, to nie pomyłka. Nie wiem jak Wy, ale ja, gdy czuję się ospała i niezdolna do jakiejkolwiek formy aktywności, sięgam po hantle.
Są jednak takie momenty, gdy siła woli to za mało – po prostu trzeba się wyryczeć. Wówczas wiem, że czas na komedię romantyczną zagryzaną czekoladą. Tak – to właśnie mój sekret. Zamykam się w czterech ścianach mieszkania, oglądam trzy komedie, pożeram tabliczkę czekolady i idę spać. Następnego dnia zaczynam od zera, od czystej kartki. Czyste kartki to potężna siła. Nie znajdziemy rozwiązania problemu, nie wpadniemy na genialny pomysł jeśli nie będziemy mieli gdzie tego zapisać – taka moja teoria przenośna. Czystej kartki Wam więc dzisiaj życzę.