Ile razy jako dziecko słyszeliście: „Oddaj mu tę zabawkę, jest młodszy” lub „Ustąp siostrze”? Rodzice uczyli Was przede wszystkim dbania o potrzeby innych? Wpojono Wam, że dobry rodzic winien zapewnić dziecku wszystko, co najlepsze, nawet kosztem własnego zdrowia, a stworzenie szczęśliwego związku jest możliwe jedynie, gdy zrezygnujecie ze swoich marzeń, chcąc zadowolić partnera? Zdradzę Wam mały sekret – oszukano Was.
Dość długo trwało zanim odkryłam, że istnieje coś takiego jak zdrowy egoizm. Dla wielu ten związek wyrazowy to oksymoron. Nic bardziej mylnego! Choć brzmi to nieco dziwnie, odrobina egoizmu jest niezbędna nie tylko po to, by móc odnaleźć spokój i zadowolenie, ale także po to, by móc dawać szczęście innym.
Kiedy czujemy się zmęczeni, smutni lub sfrustrowani, te same emocje przekazujemy otaczającym nas ludziom. Zaniedbana, niewyspana kobieta nie będzie taką mamą dla swojego dziecka, jaką chciałaby być, ponieważ w końcu zabraknie jej sił na czytanie bajek i budowanie domków dla lalek, a seria pytań „A dlaczego?” zamiast wywołać śmiech, wywoła irytację. Zapracowany i zestresowany pracownik, prędzej lub później zacznie popełniać błędy . Małżonek, który musiał zrezygnować z życiowych planów, by uszczęśliwić swoją drugą połówkę, prawdopodobnie będzie koszmarnym towarzyszem życia – pełnym żalu, smutku, być może złości, mającym poczucie niespełnienia.
By nie pozwolić wszystkim tym złym emocjom, zagościć na stałe w naszym życiu, należy obudzić w sobie egoistę. Nie mówię tu o skrajnej odmianie tego zjawiska, ale o uświadomieniu sobie, że dbanie o własne potrzeby to nie przywilej, a obowiązek. Tylko zdrowi, szczęśliwi, zadowoleni możemy podzielić się tymi uczuciami z bliskimi. Warto od czasu do czasu pozwolić sobie na chwilę relaksu lub szaleństwa, warto zrobić coś dla siebie. Co takiego? To już zależy od indywidualnych upodobań. Dla mamy niemowlaka może to być wygospodarowanie godziny w tygodniu na długą, gorącą kąpiel, dla miłośnika teatru – obejrzenie dobrego spektaklu, dla osoby zapracowanej – trening na siłowni, masaż lub wyjście z kumplami/przyjaciółkami.
Niezależnie od tego co robisz, ile masz lat i jakie role społeczne przyszło ci pełnić, znajdź coś, co sprawia ci przyjemność, co pozwoli choć na chwilę oderwać się od codzienności i złapać oddech, by ze zdwojoną siłą i entuzjazmem powrócić do pracy i obowiązków. Jeśli już wiesz co to takiego – wygospodaruj na to czas. Świat się nie zawali, jeśli podczas kolacji będziesz mieć wyłączony telefon lub jeśli raz w tygodniu twoje dzieci spędzą noc u dziadków. I żadnego poczucia winy! Jeśli sam nie zadbasz o swoje dobre samopoczucie, nikt tego za ciebie nie zrobi, a jeśli tobie nie będzie w życiu dobrze – niczego dobrego nie będziesz w stanie dać światu.
Foto: unsplash.com/felipegraphy