Literatura kobieca – tak najczęściej klasyfikowane są książki Renaty Kosin, a ja na samą myśl o przeczytaniu czegoś z tak oznaczonej księgarskiej/bibliotecznej półki dostaję mdłości. Wychodzę z założenia, że ludzie powinni czytać to, czego lektura sprawi im przyjemność. Jeśli jednak Wasza praca, podobnie jak moja, w znacznej mierze polega na prowadzeniu spotkań autorskich lub pisaniu o książkach, to doskonale wiecie, że często sięgać musimy po to, po co w „normalnych warunkach” nigdy byśmy nie sięgnęli. Tak też było z „Dzieckiem z mgły”. Co z tego wynikło – przeczytajcie sami…
Gdy usłyszałam, że mam poprowadzić spotkanie z Renatą Kosin, nie miałam pojęcia czy mam się cieszyć czy wręcz przeciwnie. Nie przeczytałam wcześniej żadnej jej książki, nie wiedziałam jakiego rodzaju literaturę „uprawia”. Gdy wypożyczyłam stos publikacji autorstwa pani Renaty i zobaczyłam okładki – uroczo ckliwie romantyczne, pomyślałam sobie: „O nie! Tylko nie romansidła, ploteczki i te wszystkie inne tzw. babskie sprawy”, jednak opisy kolejnych powieści nie dawały raczej nadziei na uniknięcie tego wszystkiego, czego unikam w literaturze jak ognia.
Tuż przed naszym spotkaniem premierę miała książka „Dziecko z mgły” i to po nią sięgnęłam najpierw. Zaskoczyła mnie… niemal całkowitym brakiem scen romantycznych i tematyką. Główna bohaterka Alicja wiedzie całkiem spokojne życie, dopóki nie zostaje obdarowana przez los opieką nad małą dziewczynką o imieniu Mia. Choć kobieta nie ma pojęcia kim jest dziecko, z przedstawionych jej dokumentów wynika, iż została wskazana jako jego opiekunka. Sama dziewczynka zachowuje się bardzo dziwnie, co wzbudza niepokój Alicji. Dociekliwa singielka z pomocą przyjaciela z dzieciństwa – Bartka, próbuje dowiedzieć się kim są/byli rodzice Mii i poznać przyczynę nietypowych zachowań dziewczynki. Okazuje się, że szukając informacji na temat małej podopiecznej, kobieta odkrywa prawdę o swojej przeszłości i przekonuje się, że nie wszystko wokół niej jest takie, na jakie wygląda.
Renata Kosin sprawnie wciąga czytelników w odkrywanie kolejnych tajemnic z życia głównej bohaterki oraz śledztwo w sprawie pochodzenia i losów dziecka. Przy okazji porusza oryginalny i zdaje się nieeksploatowany w literaturze temat „dzieci indygo”, posiadających niezwykłe umiejętności jak: znakomita pamięć, doskonale rozwinięta intuicja, zdolność wykonywania w pamięci trudnych działań matematycznych czy jasnowidzenie. Dzieci indygo to wedle wyznawców filozofii New Age kolejny etap ewolucji, ich rolą jest ocalenie naszej planety i uzdrowienie jej.
Choć, jak wspomniałam, scen romantycznych nie ma w powieści zbyt wielu, sam wątek dotyczący relacji damsko-męskich objawia się w roli klasycznego trójkąta – ona jedna i ich dwóch (ten dobry i ten zły), trudno więc mówić tu o oryginalności.
Trudno też jednoznacznie sklasyfikować tę powieść, ale mam wrażenie że określenie „literatura kobieca” może wprowadzać w błąd potencjalnych czytelników. Zwolenniczki płomiennego romansu będą raczej rozczarowane, nie ma tu także dylematów w rodzaju które buty wybrać, żadna z bohaterek nie zmaga się z menopauzą i nie prowadzi długich rozmów, mających na celu przeanalizowanie ile jest prawdy w świeżo usłyszanych ploteczkach. Tak, wiem – przesadziłam. Myślę być może stereotypowo, ale wolę przedstawić sprawę jasno, by nikt nie poczuł się rozczarowany „Dzieckiem z mgły” – jest to bowiem mix niezwykły: szczypta kryminału, odrobina sensacji, romansu ciut ciut, garść powieści obyczajowej i wiadro tajemnic.
Nie będę udawać – to raczej nie moja bajka, ale z pewnością ciekawe doświadczenie czytelnicze. Warto czasami przełamać powstałą w oparciu o stereotypy niechęć, by przekonać się czego tak naprawdę szukamy i potrzebujemy. To jak z nowymi potrawami – nie będziemy wiedzieć czy nam smakują, dopóki nie spróbujemy, a więc… skosztujcie – zachęcam.
Wydawca o książce:
Alicja to szczęśliwa i spełniona singielka. Wiedzie spokojne i poukładane życie, które zostaje niespodziewanie wywrócone do góry nogami, gdy pojawia się w nim dziewczynka o nieznanym nikomu pochodzeniu i przeszłości. W dodatku niebawem okazuje się, że Mia nie jest zwyczajnym dzieckiem, a jeszcze dziwniejszy jest powód, dla którego Alicja musi się nią zaopiekować.
Zaskoczona nową dla siebie sytuacją początkowo usiłuje znaleźć z niej jak najlepsze wyjście i pozbyć się kłopotu, dopóki nie odkrywa, że to, w co została wbrew sobie wplątana ma związek z jej własną przeszłością. Ze zdumieniem uświadamia sobie, że ktoś dawno temu w zagadkowych okolicznościach częściowo pozbawił ją pamięci i tym samym wielu ważnych wspomnień z jej własnego dzieciństwa.
Alicja postanawia za wszelką cenę dowiedzieć się, kto i dlaczego to zrobił. Przez to zostaje porwana przez kolejną lawinę coraz bardziej zaskakujących zdarzeń. Wkrótce do niej dociera, że jej życie tak naprawdę nigdy nie było ani spokojne, ani poukładane, ale pełne pozorów i niedomówień, z których wcześniej nie zdawała sobie sprawy.
Tytuł: Dziecko z mgły
Autor: Renata Kosin
Wydawca: Wydawnictwo Filia
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 386
Oprawa: miękka
ISBN: 978-83-8075-619-9