Coś pomiędzy kryminałem, thrillerem, a powieścią dla młodzieży – „Mroczne zakamarki” Kary Thomas to kolejne weekendowe czytadło. Jest tu zbrodnia, rodzinna tragedia, nieodkryte tajemnice i nastolatka, próbująca wypełnić białe plamy na mapie swojego życia. I coś jest nie tak z tą książką…
Tessa Lowell po dziewięciu latach wraca do Fayette – niewielkiego miasteczka w Pensylwanii, gdzie mieszkała jako dziecko. Przyjeżdża z powodu śmierci swojego ojca – Glenna, który odsiadywał wyrok dożywocia, po tym jak postrzelił sklepikarza.
Tessa zatrzymuje się w domu rodziców przyjaciółki z dzieciństwa – Callie. Choć niegdyś były sobie bliskie, relacja dziewczynek nie przetrwała próby czasu. Rozdzieliła je odległość i „Potwór znad Rzeki Ohio”. Dziewięć lat temu Callie i Tessa były świadkami w procesie seryjnego mordercy, który pozbawił życia kuzynkę Callie, młodą dziewczynę o imieniu Lori, opiekującą się małymi przyjaciółkami. Czując olbrzymią presję, Tessa i Callie zeznały, że w noc zabójstwa widziały Wyatta Stokesa – mężczyznę oskarżonego o tę zbrodnię. Za sprawą tych zeznań Stokes trafił do celi śmierci, a dziewczynki nigdy nie pozbyły się poczucia winy i niepewności czy to rzeczywiście Stokes zamordował Lori.
Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy ginie Ariel Kouchinsky – koleżanka Tessy i Callie. Sposób w jaki została zamordowana przypomina działanie „Potwora”. Czy zabójca powrócił? I czy oznacza to, że przyjaciółki „posłały za kraty” niewinnego człowieka? Tessa i Callie, przy wsparciu znajomych, rozpoczynają prywatne śledztwo. Przy okazji Tessa odkrywa szokujące fakty z życia swojej rodziny…
Mam naprawdę mieszane odczucia co do tej powieści. Przede wszystkim – sporo się dzieje, ale… dopiero po przeczytaniu jakichś ¾ całości akcja gwałtownie przyspiesza. Wątek rodziny Tessy cały czas przewija się w tle, a finał tej historii jest doprawdy… szokujący i mógłby z powodzeniem stanowić fabułę kolejnej powieści. Odczuwam więc w tej materii niedosyt, mam poczucie że potencjał tej historii nie został w pełni wykorzystany. Poza tym w pewnym momencie wątek „Potwora znad Rzeki Ohio” właściwie ginie pod ciężarem „rodzinnych odkryć” panny Lowell. Gdy zamykamy książkę, nie myślimy już wcale o wątku kryminalnym, ale o rodzinnym dramacie.
Warto też zastanowić się kto był zakładanym odbiorcą tej powieści. Główne bohaterki to nastolatki zmagające się (oprócz wspomnianego poczucia winy) z problemami typowymi dla tego wieku – pragnieniem akceptacji i troski, poszukiwaniem swojej drogi i korzeni, ucieczką przed problemami w używki. Nie pomaga w tym brak perspektyw i duszna atmosfera niewielkiej miejscowości, z której młodzi ludzie pragną się wyrwać.
Coś jest nie tak z tą powieścią. Używam słowa „coś”, gdyż sama nie do końca potrafię to nazwać. Zupełnie jakby miała, niewidoczne na pierwszy rzut oka, wady konstrukcyjne. Mam wrażenie, że niektóre postaci są tam zupełnie zbędne – pojawiają się na chwilę, po czym znikają, podobnie jak niektóre sceny – niewiele lub nic nie wnoszą do powieści jako całości. Niektóre wątki zostają porzucone, inne pojawiają się znikąd (np. co się dzieje z ukrywającym się przed policją Nickiem, spotkanie z małą dziewczynką w osiedlu przyczep, nagłe pojawienie się sprawy Macy Stevens). Za dużo tego!
Podsumowując – niby wszystko ok., ale coś tu nie gra. Zmarnowany wątek rodzinny, stłumiony i urwany kryminalny, za duży chaos jeśli chodzi o pojawiające się postaci. Poza tym – kiedy już zaczyna się robić rzeczywiście ciekawie, człowiek uświadamia sobie nagle, że to wszystko już gdzieś widział, że ma do czynienia z powieścią-składakiem, z niechlujnie skleconymi w całość fragmentami innych powieści i filmów.
A może po prostu wraz z wiekiem wzrastają moje oczekiwania wobec publikacji, po które sięgam? To moje życie i mój czas – skoro poświęcam go na coś, chciałabym czerpać z tego przyjemność bądź wynieść coś wartościowego.
Opis wydawcy:
W Fayette, prowincjonalnym miasteczku w Pensylwanii, na każdym kroku czają się ponure tajemnice. Tessa, która wyjechała stąd w dzieciństwie, cały czas starała się nie myśleć o tym, co wydarzyło się tamtej letniej nocy. Tak mroczne przeżycia mogą zostawić w pamięci niezatarty ślad, jeśli tylko im się na to pozwoli.
Callie, jej przyjaciółka, została w Fayette. Przeprowadziła się do innego domu, więc nie musi codziennie patrzeć na te same ściany, ale Callie zawsze była tą silniejszą. Dlatego potrafi stawiać czoła demonom i ma nadzieję, że pewnego dnia znikną na dobre, jeśli będzie ostro imprezowała.
Jako dziewczynka Tessa nigdy nie rozmawiała ze swoją przyjaciółką o tym, co wtedy widziały. Nie przed procesem, w którym obie zeznawały. Ani tym bardziej potem. Po procesie Callie zamknęła się w sobie, a Tessa wyjechała, co tylko sprawiło, że przyjaciółki całkowicie straciły ze sobą kontakt.
Ale od wyjazdu Tessę nurtują pytania. Pewne rzeczy nieustannie budziły jej podejrzenia. A teraz musi wrócić do Fayette – tam, gdzie Wyatt Stokes czeka w celi śmierci na proces apelacyjny, gdzie przed laty zginęła Lori Cawley, kuzynka jej przyjaciółki, i gdzie ukrywa się ktoś, kto może znać prawdę.
Tytuł: Mroczne zakamarki
Autor: Kara Thomas
Wydawca: Wydawnictwo Akurat
Przekład: Radosław Madejski
Rok wydania: 2017
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 416
ISBN: 978-83-287-0631-6