Każdy, kto choć raz odwiedził księgarnię wie, że poradników typu „Jak osiągnąć szczęście” jest „zatrzęsienie”. Przez wiele lat półki, na których leżały owe poradniki, omijałam szerokim łukiem, gdyż napawała mnie obrzydzeniem myśl, że ludzie chcą zarabiać na sprzedawaniu innym „recepty na szczęście”, choć dobrze wiedzą, że takowa recepta nie istnieje. Nadal uważam, że uniwersalny przepis na pomyślność, bogactwo, udane związki itp. to mit. Nie ma czegoś takiego, ponieważ każdy człowiek jest inny. Poza tym to, co świetnie się sprawdza w jednym kręgu kulturowym, w innym może się okazać kompletną porażką, a takich czynników jak: środowisko, z którego czytelnik się wywodzi, jego poglądy religijne czy indywidualne doświadczenia, autor „obiecujących szczęście książek” nie bierze pod uwagę lub po prostu wziąć pod uwagę nie może. Odwoływanie się do tradycji Dalekiego Wschodu, dla większości Polaków wciąż jest abstrakcją, a przenoszenie, z uporem maniaka, wzorców amerykańskich na grunt polski często wygląda po prostu komicznie.
Jeśli jednak zauważyliście, napisałam, że „omijałam te półki szerokim łukiem”. Czas przeszły. Dziś przechodzę obok bez większych emocji, bo w końcu pojęłam, że są wśród nas ludzie, którzy w tym stosie szczęścia poszukują wskazówek, pomocy lub po prostu szukają sensu. Brzmi dziwnie/podejrzanie/niewiarygodnie/naiwnie? – niepotrzebne skreślić. Owszem, może brzmieć, ale nie dla tych, których życie do takich poszukiwań skłoniło. Jakiś czas temu sama zagrzebałam się w stosie poradników i literatury motywacyjnej, co dało mi wyobrażenie o tym, co zazwyczaj leży, na owej, omijanej wcześniej półce.
Trudno uznać, że szukanie odpowiedzi w książkach było moim własnym, w pełni świadomym wyborem. Nie planowałam tego, po prostu książki od zawsze były w moim życiu obecne, więc w sposób całkowicie naturalny zaczęłam traktować je jako potencjalne źródło wiedzy i mądrości. To wówczas odkryłam, że o tym, czy dana pozycja wydawnicza ma szansę realnie wpłynąć na życie odbiorcy, zależy przede wszystkim od nastawienia tegoż odbiorcy. Jeśli ktoś z góry zakłada, że żaden Murphy, Tracy, Chopra, żadna Byrne, Brett czy inna Pawlikowska mu nie pomoże, to znaczy, że nie pomoże. Rzecz w tym, że pomóc możemy sobie jedynie sami, a i to dopiero wtedy, gdy zaczniemy chcieć.
Kiedy jednak zaczynamy chcieć, otwieramy się na opcje, których wcześniej nie braliśmy pod uwagę. Dokładnie tak było ze mną. Uciążliwe poczucie stagnacji, skłoniło mnie kilka lat temu do sięgnięcia po książkę Josepha Murphy’ego, w której zebrane były oczywiste prawdy, o których istnieniu i ich znaczeniu, zapomniałam w codziennej gonitwie. Podobne odczucia mam jeśli chodzi o książkę „Jak osiągnąć prawdziwe szczęście”. Deepak Chopra nie dokonuje tu wielkich odkryć, on jedynie w prosty, przystępny sposób przedstawia siedem kluczy-prawd, które zwracają uwagę czytelnika na to, co w życiu istotne. Jakie to prawdy? Ot, chociażby taka, że dobrze jest być świadomym własnej wartości czy różnego rodzaju ograniczających nas uwarunkowań, mogących stać się źródłem cierpienia. Niby wszyscy to wiemy, ale mało kto o tym pamięta. Całkiem ciekawie przedstawia Deepak Chopra, kwestię obrony własnego punktu widzenia:
Jeśli uważasz, że tylko ty masz rację, jednocześnie stwierdzasz, iż ktoś inny się myli. Wszelkie stosunki z ludźmi psują się, gdy dochodzi do konfrontacji i udowadniania, kto ma słuszność, a kto nie. Rezultatem tego jest wielkie cierpienie i konflikty na świecie. Odrzucenie potrzeby trwania przy swojej racji nie oznacza, że nie mamy własnych poglądów. Możemy jednak zrezygnować z konieczności ich obrony. W stanie bezbronności stajemy się niezwyciężeni, ponieważ, nie ma już wtedy niczego do atakowania. [s.79]
Oczywiście wiem, że połowa społeczeństwa ma inny pogląd na ten temat i tego swojego zdania będzie zażarcie bronić, ale warto sięgnąć po tę książkę, choćby po to, by zetknąć się z czymś innym, spojrzeć na otaczający nas świat i życie z innego punktu widzenia. Cała sztuka polega bowiem na tym, by nie przyjmować wszystkiego, co zostało napisane bezkrytycznie, ale by umieć wybrać z tej mądrości to, co realnie może poprawić komfort naszego życia. A jeśli staniemy się przez to szczęśliwsi? Cóż…
Wydawca o książce:
Deepak jest zarówno moim lekarzem, jak i nauczycielem duchowym. Jego rady cenię ponad wszystko. Od lat stanowi dla mnie źródło niezmiernej radości, a teraz dzięki tej książce może też być kimś takim dla ciebie. Wayne W. Dyer
Deepak Chopra otwiera przed tobą drzwi do wewnętrznego poczucia szczęścia i zaprasza do duchowych poszukiwań. Jego siedem kluczy stanie się dla ciebie przewodnikiem w inspirującej podróży ku oświeceniu.
Nie musisz wprowadzać żadnych radykalnych zmian w swoim życiu, a i tak po drodze poznasz sekrety uważnej świadomości i naturalnej spontaniczności. Twoje szczęście przestanie zależeć od zewnętrznych wydarzeń, a będzie doznaniem, które już zawsze będzie ci towarzyszyć.
✺ Rozpoznaj prawdziwe szczęście i je pomnażaj.
✺ Odnajdź autentyczne poczucie wartości, które nie zależy od niczego poza tobą.
✺ Powróć do stanu radości, spokoju i spontanicznego spełnienia, do którego masz naturalne prawo od urodzenia.
✺ Skup się na chwili obecnej i nauczyć się żyć pełnią.
✺ Doznaj oświecenia: nawet najkrótsze przebłyski zjednoczonej świadomości mają moc przekształcania i już teraz masz do nich dostęp.
Tytuł: „Jak osiągnąć prawdziwe szczęście. 7 kluczy do radości, przebudzenia i wolności”
Autor: Deepak Chopra
Wydawca: Burda Książki
Rok wydania: 2014
Przekład: Barbara Grabska-Siwek
Tytuł oryginału: The Ultimate Happiness Prescription. 7 Keys to Joy and Enlightenment
Liczba stron: 160
Oprawa: miękka
ISBN: 978-83-7778-780-9