Przyszła jesień, przynosząc ze sobą huśtawkę nastroju. To podły czas dla ludzi bez celu i pasji, łatwo się zagubić wśród spadających liści. Może więc pora zastanowić się: „Czego naprawdę pragnę? Czego chcę? Co mnie cieszy?”.
Te, z pozoru proste pytania bardzo często pozostają bez odpowiedzi. Wykręcamy się brakiem czasu, chorobą, podłym nastrojem – byle nie musieć się zastanawiać. Bywa jednak i tak, że nie umiemy sobie odpowiedzieć. Zaabsorbowani codziennymi sprawami, pogonią za materialnym bezpieczeństwem, idealnym domem lub wymarzoną posadą, tkwimy między stertą dokumentów a patelnią, z przerwą na żelazko.
Pytanie siebie o cokolwiek ludzie często uznają za objaw choroby, po latach rutyny nie pamiętają już o czym marzyli, jakie mieli plany, co chcieli zobaczyć lub osiągnąć. Nic więc dziwnego, że unikają zastanawiania się nad swoimi pragnieniami, nic też dziwnego, że gdy w końcu odważą się zadać sobie pytanie – „Czego chcę?” – w głowie mają pustkę. Od czego wówczas zacząć? Proponuję zrobić listę 10 rzeczy, których nigdy nie robiliście, a których chcecie spróbować. Nie trzeba się od razu porywać na podróż dookoła świata, można zacząć od zwiedzenia sąsiedniej miejscowości. To nie musi być nic wielkiego, nie każdy może być Napoleonem lub drugim Szekspirem, a nawet dobrze byłoby po prostu pozostać sobą. Uwolnić się od myślenia co należy: zrobić, zobaczyć, przeczytać… skupcie się na tym czego Wy chcecie. Jeśli nigdy nie graliście w kręgle, nie byliście w muzeum, nie szydełkowaliście albo z jakich powodów nie kupiliście seksownej bielizny – pora to zmienić! Grunt, by znaleźć coś, co sprawi Wam przyjemność, co zmotywuje Was do działania.
Sama wiem, że nowe może przerażać, że strach przed kompromitacją z powodu niewiedzy jak posługiwać się pałeczkami, często sprawia, że bar sushi omijacie szerokim łukiem. Tylko czy naprawdę tego właśnie chcecie? Jeżeli sami nie jesteście w stanie przełamać wstydu – poproście przyjaciela by z Wami poszedł, jeśli krępuje Was obecność innych – zamówcie to sushi czy inną ośmiornicę, raka lub małże do domu. Brak funduszy, by spróbować skoku ze spadochronem? Właśnie znaleźliście pierwszy cel – zarobić na to, by spróbować. Wiem, że brzmi to banalnie, a w rzeczywistości bywa trudne do realizacji, ale „trudne, nie znaczy niemożliwe” – jak mawiał mój nauczyciel fizyki z ogólniaka, prof. Łoboś (pozdrawiam serdecznie). Determinacja i optymizm dają potężnego kopa do działania. Trzeba jednak chcieć – to akurat nic nie kosztuje.
I jeszcze jedno – nie od razu Kraków, Rzym i inne zbudowano. Zmiany zazwyczaj wymagają czasu i wytrwałości. Jako rzekł guru motywacji Joseph Murphy: „Sukces polega na tym, by wstawać o jeden raz więcej, niż się upadło; być odważnym o jeden raz więcej, niż czuło się lęk; i ufać o jeden raz więcej, niż czuło się niepokój”.