Doprawdy zadziwia mnie z jakim uporem ludzkość pracuje nad wynalezieniem uniwersalnej recepty na szczęście. Co chwilę pojawia się na ten temat kolejna, „rewolucyjna” publikacja, mająca szansę zmienić życie milionów ludzi na całym świecie. I choć tyle ich już było, człowiek nadal szuka odpowiedzi na pytanie jak żyć w zdrowiu, szczęściu i dostatku.
Kiedyś ludzie szukali przepisu na wieczną młodość, dziś bardziej interesuje ich szczęście. Prześcigają się w opracowywaniu kolejnych, odkrywczych metod i programów, ale mam wrażenie, że wszyscy są skazani na niepowodzenie. Nie ma bowiem czegoś takiego jak uniwersalne pojęcie szczęścia – dla każdego szczęście oznacza co innego. Dla pana Kazia spod szóstki to wygrana na loterii, dla pani Tereski spod piętnastki – dzień bez bólu biodra, a ta młoda modelka z trzeciej klatki jest szczęśliwa, gdy po pokazie może sobie pofolgować wcinając porcję lodów.
Możemy oczywiście pokusić się o wyodrębnienie jakichś części składowych szczęścia, np. zdrowie, spełnienie zawodowe, miłość, dostatek, ale prawdę powiedziawszy nie ma to większego sensu – są tysiące ludzi, którzy mają to wszystko, a i tak nie umieją się tym cieszyć. Nic dziwnego – szczęście to stan umysłu, nie ma nic wspólnego z czynnikami zewnętrznymi, tak więc ich zmiana na niewiele się zda. Rzecz w tym, że żyjemy w świecie materialnym, przesiąkniętym potrzebą posiadania i bycia wyjątkowym. Gromadzimy wszelakie dobra, chcemy być postrzegani jako ludzie sukcesu, poczucie szczęścia uzależniamy od tego, czy osiągniemy zamierzone cele.
Autor „Kodów sukcesu” widzi w takim myśleniu pewną pułapkę. Chcąc osiągnąć sukces, postępujemy według standardowego wzorca: 1) Skup się na tym, czego pragniesz 2) Opracuj plan 3) Zrealizuj ten plan. Kiedy kolejny raz nie udaje nam się osiągnąć wyznaczonego celu, popadamy w przygnębienie, a nasze poczucie własnej wartości osiąga dramatycznie niski poziom. Alexander Loyd znalazł na to sposób i nazwał go Najważniejszą Zasadą. Przede wszystkim Loyd zrozumiał, że pod przykrywką odpowiedzi na pytanie „Czego w tej chwili pragniesz najbardziej?”, ukryte są nasze rzeczywiste, niematerialne pragnienia, jak: spokój, pragnienie akceptacji, pragnienie bycia kochanym i to właśnie powinny być nasze prawdziwe cele. Jedynie realizacja celu, wynikającego z naszych wewnętrznych potrzeb, może przynieść nam długotrwałe poczucie szczęścia.
Loyd uważa, że stres jest dziś główną przyczyną problemów ludzi na całym świecie, proponuje więc metodę, która pomogła mu zmienić jego życie. Dzięki Najważniejszej Zasadzie, umiejętności wyznaczania celów, oznaczających sukces zamiast celów stresujących oraz trzem narzędziom, służącym do przeprogramowania naszej podświadomości – jak twierdzi autor „Kodów sukcesu” – możliwa jest całkowita zmiana naszego życia.
Przy okazji Loyd pisze o niezwykle ciekawej teorii pamięci komórkowej (ten fragment książki najbardziej mnie zainteresował). Według tejże teorii nasze wspomnienia przechowywane są nie tylko w mózgu, ale w komórkach całego ciała. Mało tego, nasze komórki mogą przechowywać wspomnienia naszych przodków (!). Teoria wspomnień komórkowych miałaby być wyjaśnieniem np. dla zachowań pacjentów po przeszczepie, którzy przejmowali zachowania czy przyzwyczajenia dawców.
Co do mojej wiary w skuteczność metody, proponowanej przez Loyda – jestem w stanie uwierzyć, że może ona pomóc wielu osobom, ale nie dzięki temu, że przeczytają tę książkę. Ludzie cierpiący z powodu niezdolności do odczuwania szczęścia wymagają fachowej pomocy, „Kody sukcesu” mogą tu być jedynie wskazówką w jakim kierunku należy pójść. Być może są jednostki, które po przeczytaniu książki będą w stanie w cudowny sposób odmienić swój los, ale jeśli macie problemy z radzeniem sobie ze stresem, nic was nie cieszy, macie niskie poczucie własnej wartości, najchętniej zamknęlibyście się w czterech ścianach mieszkania i przespali cały dzień, to… rozważyłabym raczej wizytę u psychiatry niż kupno tej książki. Serio.
Wydawca o książce:
Poznaj wyjątkowo skuteczną metodę, która pomoże ci osiągnąć sukces, na jaki zasługujesz, by w końcu zacząć żyć tak, jak pragniesz!
Naukowcy dowiedli, że stres, który wyraża się wewnętrznym lękiem, jest głównym źródłem właściwie wszystkich naszych problemów – zdrowotnych, duchowych, emocjonalnych, a nawet dotyczących określonych sytuacji życiowych. Obezwładniający lęk koduje się w naszych komórkach i właśnie dlatego większość z nas nie jest w stanie zwalczyć niszczącej reakcji stresowej i jej skutków wyłącznie za pomocą silnej woli.
Alexander Loyd w Kodach Sukcesu przedstawia przełomową metodę, za pomocą której i ty możesz przeprogramować się z lęku na miłość, spokój oraz życzliwość na poziomie komórkowym i zapoczątkować naturalną przemianę wewnętrzną, dzięki której osiągniesz sukces. Jest to możliwe tylko wtedy, gdy stosując odpowiednie techniki, usuniesz negatywne wzorce zachowań zapisane w podświadomości, które determinują twoje obecne postępowanie.
Niezależnie od tego, co ty uznajesz za prawdziwy sukces – bogactwo, karierę zawodową, pozbycie się problemów zdrowotnych czy też zawarcie udanego związku – ta książka pomoże ci osiągnąć go szybko i na dłużej.
Dr Alex Loyd uzyskał doktoraty z medycyny naturopatycznej oraz psychologii. Jest terapeutą i doradcą, a także autorem bestsellerów. W 2001 roku odkrył niezwykłą metodę, którą nazwał Kodami Uzdrawiania, dzięki której można pozbyć się w zasadzie każdego problemu zdrowotnego (począwszy od onkologicznego, skończywszy na psychicznym), emocjonalnego, dotyczącego osiągania sukcesu, jak również życia w szczęśliwym związku. Od tego czasu jego praktyka lekarska stała się jedną z najbardziej znanych na całym świecie.
Tytuł: Kody sukcesu. Jak mieć udane życie, zdobyć miłośc i być szczęśliwym
Autor: Alexander Loyd
Tytuł oryginału: Beyond Willpower
Przekład: Anna Boniszewska
Wydawca: Burda Książki
Rok wydania: 2015
Ilość stron: 375
Oprawa: miękka
ISBN: 978-83-7778-950-6