Tej jesieni postanowiłam wrócić do autora, „którym zaczytywały się” niegdyś studentki filologii polskiej na Uniwersytecie w Białymstoku. Podejrzewam, iż spora w tym była zasługa pewnego jasnowłosego wykładowcy, który wszem i wobec opowiadał jak pochłania kolejne części serii z komisarzem Kurtem Wallanderem w roli głównej. Wrażenia po lekturze „po latach”? Cóż…
Niebezpieczeństwo powrotu do lektur, które niegdyś nas zachwycały lub pochłonęły, polega na tym, że z dawnego „Wow!” zostanie niewiele bądź nic. Między innymi dlatego boję się sięgnąć raz jeszcze po cykl powieści o Tomku Wilmowskim, autorstwa Alfreda Szklarskiego, choć wielką mam na to ochotę.
Bywa, że dawna fascynacja zamienia się w niechęć, to co do tej pory wydawało się porywające, zaczyna nudzić. Niestety, powieści Henninga Mankella, w moim przypadku, najwyraźniej nie przetrwały próby czasu. „Fałszywy trop” to rzecz bardzo nierówna – przez jakieś 350 z 460 stron do bólu nudna, za to przyspieszenie akcji w ostatniej części jest wręcz imponujące i, trzeba to uczciwie przyznać, niezwykle wciągające. Zacznijmy jednak od początku…
Głównego bohatera cyklu nie trzeba chyba nikomu przedstawiać, a jeśli jest ktoś jeszcze, kto nie ma pojęcia kim jest komisarz Kurt Wallander, winien ową wstydliwą zaległość czym prędzej nadrobić. Można to uczynić czytając książki Mankella lub oglądając seriale (brytyjski lub szwedzki), których każdy odcinek stanowi ekranizację kolejnej powieści.
Tym razem flegmatyczny policjant doznaje szoku, gdy na jego oczach samospalenia dokonuje młoda dziewczyna. Nie ma jednak czasu na rozważania, gdyż dzień później zamordowany zostaje były minister sprawiedliwości. Polityk ginie od ciosu siekierą, wygląda też na to, że sprawca zabrał trofeum – skalp. Sprawa staje się priorytetem, zwierzchnicy i dziennikarze uważnie przyglądają się pracy funkcjonariuszy, co sprawia, że wszyscy zaczynają odczuwać presję. Zagadkowa śmierć cudzoziemki, która podpaliła się na polu rzepaku, schodzi na dalszy plan.
Wkrótce ginie kolejna osoba. Ofiara i tym razem zostaje oskalpowana. Wallander i jego zespół rozpoczynają wyścig z czasem i zabójcą, ale sumienie wrażliwego komisarza nie pozwala mu całkowicie zaniechać pracy nad sprawą dziewczyny, która odebrała sobie życie na jego oczach.
Narracja prowadzona jest tak, by czytelnik był obserwatorem kolejnych wydarzeń, by mógł śledzić postępy policjantów, ale też zyskuje dostęp do myśli i uczuć zabójcy.
Głównego bohatera widzimy w różnych życiowych rolach: zaangażowanego policjanta, nieco nieporadnego, ale i troskliwego ojca, całkiem nieporadnego w relacjach damsko-męskich mężczyzny, umiarkowanie nieporadnego syna. Taaaaak… chwilami człowiek się zastanawia, jak to możliwe, że ten ciamajdowaty osobnik, jest w stanie rozwiązywać skomplikowane kryminalne zagadki.
Jeśli chodzi o tło – nic nowego, charakterystyczny dla skandynawskich kryminałów chłód, dystans i minimalizm. Mimo, że akcja dzieje się podczas upalnego lata 1994 roku, czytając miałam wrażenie, że cały czas jest zimno.
Jak już wspomniałam – książka mnie nie zachwyciła, raczej rozczarowała. Nic zaskoczyło mnie nic, poza emocjami, jakie towarzyszyły lekturze. Zabrakło tego czegoś, co dziesięć lat temu przyciągało do uczelnianej biblioteki studentki filologii polskiej. Hmm… A może po prostu się starzeję?
Wydawca o książce:
Skania, sielski zakątek Szwecji, upalne lato 1994, za pasem mistrzostwa świata w piłce nożnej. Na polu rzepaku dokonuje samospalenia młoda cudzoziemka, dzień później od ciosu siekierą w kręgosłup ginie były minister sprawiedliwości. Morderca zabiera ze sobą skalp ofiary. Co łączyło dziewczynę i byłego ministra z kolejnymi ofiarami: ze znanym handlarzem sztuki oraz podrzędnym paserem?
Komisarz policji, Kurt Wallander, musi rozwikłać zagadkę pierwszego od wielu lat seryjnego mordercy. Mimo licznych problemów i presji mediów, nie podda się, choć niemal do końca śledztwo idzie w złym kierunku. Czytelnik bardzo szybko poznaje mordercę, wie kim on jest, może śledzić jego myśli i poczynania. Zagadka polega więc na tym, co się zdarzy i w którym momencie policja wpadnie na jego trop.
Autor: Henning Mankell
Tytuł: Fałszywy trop
Wydawca: Wydawnictwo W.A.B./Grupa Wydawnicza Foksal
Data wydania: Wydanie VI/2002 r.
Tytuł oryginału: Villospår
Ilość stron: 464
Oprawa: miękka
ISBN: 978-83-280-0953-0