To moje szóste spotkanie z psychologiem śledczym Hubertem Meyerem i choć mam wrażenie, że każdy kolejny tom podsumowuję tak samo, to… jest to najlepsza z sześciu, przeczytanych dotąd przeze mnie, części. Ma wszystko to, do czego Bonda nas przyzwyczaiła: baaaardzo zawiłą intrygę, wartką akcję, dobrze skrojonego (tym razem zakochanego) głównego bohatera i nić łączącą ten tom z poprzednim. Wierni fani kryminalnego talentu autorki będą usatysfakcjonowani.
Dobrze jest zacząć lekturę tej powieści od… przeczytania poprzednich tomów serii, gdyż stanowi ona częściowo kontynuację dwóch wcześniejszych części: „Klatki dla niewinnych” oraz „Nikt nie musi wiedzieć”. Zresztą od pewnego momentu moje czytanie książek z Hubertem Meyerem w roli głównej, przypomina trochę oglądanie kolejnego odcinka serialu – zwłaszcza, że Katarzyna Bonda uprawia wyższą formę sadyzmu, zostawiając czytelników w stanie niedosytu i z pytaniem” „Ale co dalej?!”.
Jak wspomniałam, „Balwierz” jest z jednej strony kontynuacją wcześniejszych tomów – za Meyerem ciągną się stare sprawy, a jego wróg dba o to, by psycholog o nim nie zapomniał, z drugiej – Katarzyna Bonda serwuje nam – jak w każdym tomie – całkiem nową, soczystą, kryminalną zagadkę.
Tym razem, Hubert Meyer, po bójce ze swoim szantażystą, zaszywa się na Podlasiu, w leśniczówce Domana w Narwi. Stary przyjaciel zapewniał go, że będzie tu miał święty spokój, lecz Meyer zdaje się przyciągać zbrodnie jak magnes. W okolicy zastrzelony zostaje bowiem, kłusujący ksiądz, kapelan myśliwych, a zarazem honorowy prezes koła łowieckiego „Pelikan” – Donat Giza. Na ołtarzu nowej, jeszcze nie wyświęconej, kapliczki św. Huberta, którą ks. Giza postawił w leśnej głuszy, złożono w ofierze ciało kilkuletniego chłopca. Ktoś spuścił z dziecka krew i przykrył zwłoki myśliwskim ornatem księdza.
Okazuje się, że szefem pobliskiego komisariatu jest Tomasz Domański, czyli Doman junior. Mężczyzna angażuje Meyera do pomocy w rozwiązaniu nietypowej sprawy.
Jak zwykle, Bonda utkała tę historię z wielu wątków. Mamy tu: nielegalne interesy, romanse, zabójstwa, porwanie dziecka i tajemnice, skrywane przez lokalną społeczność.
Akcja dzieje się w Narwi – niewielkiej miejscowości, gdzie każdego z każdym coś łączy, a obcym nie „sprzedaje się” swoich. Meyer musi przedrzeć się przez siatkę wzajemnych zależności, by poznać panującą w grupie hierarchię i motywacje poszczególnych jej członków. Wsparciem służą mu: stary Doman oraz prokurator Weronika Rudy, wiedziona zarówno pragnieniem zapewnienia bezpieczeństwa całej trójce zamieszanej w wyciszenie sprawy zabójstwa gangstera Japy, jak i uczuciami, jakimi obdarza psychologa.
Spośród postaci drugoplanowych wyróżnia się Dobrawa Wątła – matka, złożonego na ołtarzu, sześcioletniego Tymka i lokalna femme fatale. To kobieta niejednoznaczna, pełna sprzeczności. Niewątpliwie uwodzicielka, świadoma swoich kobiecych atutów i sprawnie używająca ich do manipulowania ludźmi wokół, matka – z jednej strony nieznosząca swojego urwisowatego synka, z drugiej – tęskniąca za nim i darząca go miłością, dziecko z patologicznej rodziny, oddane do szkoły zakonnej, by ochronić je przed ojcem alkoholikiem, a także kobieta odrzucona przez miłość swojego życia. Dobrawa wie co jej się opłaca, lecz gdzieś w głębi jest po prostu zranioną i rozpaczliwie pragnącą ciepła, akceptacji i miłości dziewczyną.
W tle sprawy zabójstwa księdza i małego Tymka, rozwija się relacja Huberta i Weroniki. Właściwie nie ma już wątpliwości co oboje do siebie czują, wciąż jednak jest to miłość zakazana, gdyż pani prokurator jest mężatką, a ponadto mąż Weroniki proponuje Hubertowi pracę, która jest spełnieniem zawodowych marzeń profilera.
Jako miłośniczkę powieści kryminalnych, Katarzyna Bonda zachwyca mnie coraz bardziej z każdym kolejnym tomem tej serii. Serwuje nieoczekiwane zwroty akcji, interesujące hipotezy i nie pozwala czytelnikowi na nudę. A zakończenie „Balwierza”, podobnie jak w przypadku poprzedniej części, zapowiada niebanalny ciąg dalszy.
Idealna propozycja na weekend, bo jestem pewna, że nie potrzebujecie więcej czasu, by ją przeczytać. Wciąga tak bardzo, że nie można się doczekać dalszego ciągu.
Opis wydawcy:
Wraz z ostatnią kroplą, która wypłynęła z żyły dziecka, narodził się ON. Balwierz z Narwi.
Z ciała martwego Tymka upuszczono krew, w pobliżu torów snajper położył trupem księdza Donata. Kto to zrobił? Hubert Meyer szuka odpowiedzi.
Po bójce z Kołomyjskim psycholog śledczy zaszywa się w leśnej głuszy na Podlasiu, w chacie Domana w Narwi. Szuka spokoju, ale los nie da mu tej szansy. Okolicą wstrząsa właśnie seria krwawych zbrodni. W środku lasu, w kapliczce świętego Huberta – niczym złożone w ofierze – leży ciało kilkuletniego Tymka, syna miejscowej femme fatale. W tym samym czasie od strzału snajpera ginie ksiądz Donat Giza, zapalony myśliwy, prominentny członek koła łowieckiego. Potem dochodzi do kolejnych morderstw…
Doświadczony profiler postanawia włączyć się w działania miejscowych śledczych. Zadanie nie jest łatwe, bo lokalna społeczność ma swoje tajemnice, mroczne sekrety, niejasne powiązania i interesy. I pilnie strzeże ich przed obcymi!
Czy Meyerowi uda się rozwikłać zagadkę tajemniczych zbrodni? Kim jest morderca i co go łączy z miejscowymi notablami?
Autor: Katarzyna Bonda
Tytuł: Balwierz
Wydawca: Warszawskie Wydawnictwo Literackie Muza
Rok wydania: 2021, wydanie I
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 352
ISBN: 978-83-287-1953-8