Może nie jest to literatura na miarę Nobla, ale niewątpliwie jest to ważna książka. Opowieść, pozwalająca zajrzeć na chwilę do świata osoby cierpiącej na anoreksję, spojrzeć na otaczającą rzeczywistość jej oczami. Książka pomagająca zrozumieć…
Stan wiedzy na temat zaburzeń odżywiania wciąż jest przerażająco niski. Takie choroby jak bulimia czy anoreksja traktowane są często jak „wymysł”, bo przecież „wystarczy przestać wymiotować” lub „zacząć jeść”. Rzecz w tym, że problem czai się głębiej – w psychice. Tak, są to choroby psychiczne, a osoby nimi dotknięte objadają się lub odmawiają przyjmowania pokarmów nie dlatego, że mają takie „widzimisię”, ale dlatego, że nie są w stanie zachować się inaczej. M.in. o przyczynach zaburzeń odżywiania pisze w swojej książce „Biel kości” Malika Tomkiel – dziennikarka, redaktorka i joginka, przez lata zmagająca się z anoreksją.
A skoro o książce mowa – jest to publikacja niezwykła. Niezwykłe było też moje „spotkanie” z nią, ponieważ lektura „Bieli kości” wywołała we mnie pierwotnie irytację. A to za sprawą łączenia różnych form – znajdziemy tu dziennik, poezję oraz wywiady, a także ilustracje kilku autorek. Nie mam nic przeciwko takiej różnorodności, ale w tym przypadku dominujące było wrażenie koszmarnego chaosu. Przeszkadzało mi to do momentu, gdy zdałam sobie sprawę, że w tym całym bałaganie ukryty jest głębszy sens.
Podtytuł książki Maliki Tomkiel to „Dziennik, rozmowy, rzeczywistość”. I właśnie taka jest rzeczywistość osób, zmagających się z zaburzeniami odżywiania – pełna chaosu, lęku, braku akceptacji, poczucia wyobcowania, zaburzonego postrzegania siebie i własnego ciała, niskiego poczucia własnej wartości. Skoro lektura tej książki okazała się dla mnie tak trudna, to jak musi się czuć człowiek zmagający się z tym wszystkim na co dzień, którego walka trwa latami?
No właśnie, walka. Tu też sprawa nie jest oczywista. Są wśród chorujących tacy, którzy widząc, że dzieje się z nimi coś złego – proszą o pomoc, ale bardzo duża grupa nie zauważa problemu, nie chce się do niego przyznać lub świadomie zataja prawdę przed bliskimi. Uważność tych ostatnich jest niezbędna, by zdążyć zareagować i udzielić pomocy na czas. Brzmi groźnie? Jest groźnie – nieleczona anoreksja prowadzi do śmierci. Uświadomienie sobie tego faktu pozwala traktować tę chorobę z należytą powagą.
Jest w „Bieli kości” kilka rozmów – z chorującymi i tymi, którzy starają się im pomóc. Szczególnie poruszyła mnie ta z Anetą Kowalewską – matką chorującej dziewczynki. Niemal we wszystkich przewija się temat braku świadomości społecznej i polskiej, publicznej służby zdrowia – niewydolnej, cierpiącej na brak specjalistów, niezdolnej do zapewnienia właściwej opieki tej grupie pacjentów.
Zwróćcie też uwagę na okładkę – jest biała. Dopiero, gdy uważnie się jej przyjrzymy widać wypukłość w kształcie kobiety w pozycji lotosu, z kwiatem w miejscu głowy oraz tytuł i nazwisko autorki. Porażająco celna metafora – tak samo „niewidoczna” jest anoreksja. I tak samo „niewidoczni” bywają ludzie, których dotyka…
Mądra, potrzebna, poruszająca książka.
Wydawca o książce:
Pięć, cztery, może osiem lat czy właściwie miesięcy. 41, 37, 600, 13 kilogramów, procent, deko. Nie wiem. Poproszono, bym nie przywiązywała wagi do cyfr w moim życiu. Przywiązuję więc do słów. Stawiam je na szali. Książka, którą trzymasz w swoich dłoniach, przedstawia kilka miesięcy życia osoby chorej na zaburzenia odżywiania – na anoreksję. Chodź, wejdź na chwilę do tego świata. Rzeczywistości tysięcy ludzi na całym świecie. Tę chudą, ale przepełnioną miłością aż po końce każdego z żeber i sinych palców. Właśnie uchylam drzwi, by wpuścić do sieni pierwsze promienie. Moje położenie się zmienia. Niczym stany chorobowe, moje umiejscowienie, wraz z dziennikiem, kręślą nowe punkty na mapie, a dni i noce przynoszą ciąg myśli. Zaprzyjaźniam się z wiatrem. Chłodem, ciemnością, bo wierzę, że biel przychodzi z czasem.
„Tak jak Malika Tomkiel nie zapomniała o tym, co przeżyła, tak ja nie potrafię teraz wyjść ze świata przedstawionego w książce. Biel kości czyta się jednym tchem. A prawda wypływająca z historii bohaterki walczącej z anoreksją aż boli”. Magdalena Bury, dziennikarka medyczna, pedagożka i ekspertka ds. żywienia.
„Mówienie o sobie to ponoć najtrudniejsze zadanie. Zgłaszam obecność. Żyję, piszę, redaguję książki i uczę piękna zawartego w jodze. Czasem się zastanawiam, czy żyję z pisania, czy piszę, by żyć. W kawiarni szeptali, że od wielu lat jestem dziennikarką związaną z kulturą i społeczeństwem, która nie boi się poruszać tematów zwią- zanych ze świadomością. Dzięki temu życiowe ścieżki przeniosły mnie na karty magazynów „Freshmag”, „Slow”, „Vege”, „Epea” czy „Lśnienie”, a okazjonalnie moje słowa przybierają radiowy charakter. Zakładam, że w afekcie oparów kawy, tej świeżo mielonej, stałam się założycielką ogólnopolskiego wydawnictwa prasowego, a tym samym redaktorką naczelną magazynu „Kraft”. I o. Kto wie, dokąd zaprowadzi mnie ważenie słów? Bycie cyfrową maszynistką i życiową joginką? Trzeba iść, gdy wołają.” Malika Tomkiel.
Autorka: Malika Tomkiel
Tytuł: Biel kości
Wydawca: Wydawnictwo Papierowy Motyl
Rok wydania: 2021
Ilość stron: 288
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 978-83-65816-62-7