Nie wierzę w przypadki. Jestem przekonana, że każda sytuacja i każdy spotkany człowiek jest „po coś”. Książka „Błękitny zamek” Lucy Maud Montgomery pojawiła się w moim życiu u progu najtrudniejszej zawodowo decyzji. Ta historia stała się jednym z wielu „znaków”, w których znajdowałam potwierdzenie tego, że warto ruszyć za swoimi marzeniami.
Rozpoczęłam bardzo osobiście, bo z pewnych względów – nad którymi nie będę się tutaj rozwodzić – ta historia niezwykle mnie poruszyła. „Błękitny zamek” pojawił się w moim domu kilka miesięcy temu. Jako dziewczynka zaczytywałam się książkami z serii o Ani z Zielonego Wzgórza, autorstwa Lucy Maud Montgomery, więc kiedy zobaczyłam że w przepięknie wydanej przez Świat Książki, eleganckiej edycji światowej klasyki, pojawiła się powieść właśnie autorki „Ani…”, nie mogłam się powstrzymać. Kocham książki, ale też bardzo doceniam dbałość o graficzny aspekt publikacji i jestem zachwycona tym, jak to zostało wydane (najchętniej „przytuliłabym” całą kolekcję).
Główna bohaterka Joanna Stirling ma dwadzieścia dziewięć lat. Pamiętajmy, że „Błękitny zamek” został wydany w 1926 roku, więc nie powinno nas dziwić, że przez swoją rodzinę uznana została za starą pannę, z wątpliwymi szansami na zamążpójście. Życie Joanny jest do bólu nudne i przewidywalne, ale co gorsza, ona sama postrzega je jako bezużyteczne i pozbawione celu. Kontrolowana na każdym kroku przez swoją rodzinę, nieszczędzącą jej uszczypliwości związanych z wiekiem i stanem cywilnym oraz uporczywie nazywającej ją Bubą, marzy w skrytości ducha o prawdziwej miłości.
Jedyne pocieszenie znajduje Joanna w lekturach książek przyrodniczych Johna Fostera, które od czasu do czasu udaje jej się wypożyczyć z biblioteki. Zresztą samo wyjście do biblioteki to dla Joanny rodzaj święta – ma okazję choć na chwilę uciec z domu, wypełnionego zrzędzeniem matki i ciotki oraz plotkami, skrzętnie dostarczanymi przez kuzynostwo. Nie mogąc znieść rzeczywistości „biedna Buba” z pasją oddaje się marzeniom. Stworzyła w swojej głowie Błękitny Zamek – miejsce, w którym żyje tak, jak chce, gdzie jest szczęśliwa.
Joannę niepokoił ból w okolicy serca, palpitacje, zawroty głowy i utrata tchu, których doświadczała ostatnio coraz częściej. Postanowiła udać się do lekarza, nie mówiąc o tym matce, a tym samym unikając rodzinnej narady i oficjalnego wydania zgody na takąż wizytę. Był to akt nieposłuszeństwa również dlatego, że Joanna powzięła decyzję, iż uda się do doktora Trenta, co było nie do pomyślenia w rodzinie Stirlingów, nad którą opiekę medyczną sprawował doktor Marsch – mąż kuzynki Adelajdy. Dzięki temu cała familia była dobrze poinformowana co do stanu zdrowia poszczególnych jej członków.
Życie Joanny zmienia się całkowicie, kiedy dowiaduje się, że jest śmiertelnie chora. Perspektywa maksymalnie roku życia, zmienia wszystko, bo oto cicha i potulna dotąd „Buba” postanawia odmienić swój los i zanim umrze, doświadczyć prawdziwego życia. Rodzina, nie mająca pojęcia o chorobie Joanny, jest zdumiona jej przemianą – nieposłuszeństwem, krnąbrnością, odwagą. Zrzuca to na karb pomieszania zmysłów, tymczasem sprawczyni całego zamieszania bawi się coraz lepiej, wyzwalając się z okowów społecznych i rodzinnych oczekiwań.
Kiedy stary pijaczyna Abel, zatrudniony przez Stirlingów do wykonania remontu przedsionka, opowiada Joannie o poszukiwaniach gospodyni i opiekunki dla swojej córki Cesi, chorej na gruźlicę, „Buba” zgłasza swą gotowość do podjęcia się tego zadania. Cesia, przyjaciółka Joanny ze szkolnych lat, skazana na ostracyzm za urodzenie nieślubnego dziecka i pogrążona w depresji po jego śmierci, potrzebuje pomocy. I oto los podsuwa Joannie szansę na nadanie swemu życiu sensu. Dziewczyna pakuje walizkę i odchodzi z domu, by podjąć swą pierwszą w życiu pracę i zaopiekować się chorą przyjaciółką. Nie wie wówczas, że ten krok stanie się początkiem jej nowego życia. Życia, w którym dane jej będzie doświadczyć tego, czego pragnie najbardziej – miłości.
Przeczytałam „Błękitny zamek” jednym tchem. Nigdy nie podejrzewałam się o romantyzm, ale muszę przyznać, że ta powieść mnie urzekła – bywa naiwna i przewidywalna, ale jest przy tym tak cudownie wdzięczna. Myślę, że dla kobiet żyjących w małych, tradycyjnych środowiskach, na początku XX wieku, była to opowieść wręcz rewolucyjna. Bo tak naprawdę to historia kobiety, mającej odwagę przełamać schematy, wyjść poza wzorce, wziąć w końcu odpowiedzialność za własne życie i zawalczyć o swoje marzenia, narażając się przy tym na krytykę i podejrzenia o chorobę psychiczną.
To też opowieść o roli i pozycji kobiet w ówczesnym społeczeństwie, o uzależnieniu od woli rodziny i męża, o przerażającej niemożności stanowienia o sobie, o klatce zbudowanej z ograniczeń, z tego co wypada, a czego nie wypada niezamężnej kobiecie.
W tle pojawia się opis plotkarskiego środowiska małej miejscowości, gdzie wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą, gdzie dbałość o dobre imię rodziny jest ważniejsza niż szczęście jej członków, gdzie króluje źle pojęty szacunek do starszego pokolenia (w szczególności mężczyzn), czego skutkiem jest wysłuchiwanie z pokorą chamskich, szowinistycznych żartów na swój temat. Lucy Maud Montgomery obnaża obłudę tego społeczeństwa, które skorzysta z każdej okazji do potępienia drugiego człowieka, a jednocześnie z łatwością się ze swoich krytycznych opinii wycofuje w obliczu solidnego majątku tegoż potępianego.
Zdawałoby się, że to lektura nijak mająca się do współczesności, a jednak mam wrażenie, że część tych mechanizmów społecznych działa nadal. Ja sama odnalazłam się częściowo w postaci Joanny – strach przed decyzją o życiu na własnych zasadach nie jest mi obcy…
Polecam Wam tę książkę bardzo serdecznie. Zwłaszcza jeśli przypadła Wam do gustu „Ania z Zielonego Wzgórza” i lubicie happy endy. Piękna, wzruszająca opowieść o tym, że nigdy nie jest za późno na realizację własnych marzeń.
Wydawca o książce:
Ekskluzywna edycja oprawiona w delikatną gładką tkaninę o właściwościach jedwabiu.
Niezapomniana opowieść o odwadze i miłości. Czy Joanna Stirling kiedykolwiek ucieknie od swojej surowej rodziny i znajdzie prawdziwą miłość?
Joanna ma 29 lat, jest niezamężna i nigdy nie była zakochana. Mieszkając z apodyktyczną matką i wścibską ciotką, ucieka w świat „zakazanych” książek i marzeń o Błękitnym Zamku – miejscu, w którym może być tym, kim naprawdę chce. Gdy dowiaduje się, że ma przed sobą zaledwie rok życia, buntuje się przeciwko rodzinie i odkrywa nowy, zdumiewający świat, pełen miłości i przygód daleko wykraczających poza jej najskrytsze wyobrażenia.
Tytuł: Błękitny zamek
Autor: L. M. Montgomery
Tytuł oryginału: The Blue Castle
Przekład: Karol Borawski
Wydawca: Świat Książki
Oprawa: twarda
Rok wydania: 2022
Ilość stron: 240
ISBN: 978-83-813-9750-6