Jesień to trudny czas. Coraz krótsze dni, niższe temperatury i żółte liście na drzewach to znak, że lato dobiegło końca. Skończył się też sezon urlopowy i chociaż w myślach wciąż spacerujemy po nadmorskiej plaży, przemierzamy górskie szlaki lub leżymy sobie w błogiej ciszy pod gruszą, codzienne obowiązki i wymagający szef potrafią brutalnie przywrócić nas do rzeczywistości. A gdyby tak w tę zabieganą codzienność wpleść nieco wakacyjnych akcentów?
Z wakacji przywozimy nie tylko bibeloty ze sklepiku z pamiątkami i setki zdjęć, zrobionych cyfrówką, ale też zapachy, smaki, dźwięki, zachowane w naszej pamięci czy nowe znajomości. Jeszcze przed wyjazdem warto się zastanowić czy zależy nam na „odhaczeniu” kolejnego modnego kurortu, czy może rzeczywiście chcemy „wziąć” z tej podróży coś dla siebie. Polecam tę drugą opcję. Sączenie drinków przy hotelowym basenie jest (zapewne) miłym wspomnieniem, ale nie ma w nim nic charakterystycznego. Za 10 lat nie będziecie pamiętać czy to mojito ze zdjęcia sączyliście w Hiszpanii, Miami czy Mikołajkach, ale zapewniam, że smak kiszki ziemniaczanej, przygotowywanej przez gospodynię, podczas waszych wczasów na Podlasiu, zapamiętacie do końca życia.
Jak to zrobić?
- Wywołaj zdjęcia i umieść je w przestrzeni, w której często przebywasz
Spośród setek, przywiezionych z wakacji zdjęć, warto wybrać te, które zostały zrobione w wyjątkowych okolicznościach. Nie muszą być idealne. Dobre światło i doskonały kadr nie są tu najważniejsze. Liczą się emocje, jakie rodzą się w was, gdy patrzycie na daną fotografię. Może to być fragment ogrodu, który chętnie odwiedzaliście, śmieszna mina męża/żony, gdy zobaczył/a cię w turbanie na głowie, grupa przyjaciół, z którymi tańczyliście do rana w małej tawernie nad morzem.
Wybrane zdjęcia wywołajcie lub wydrukujcie i umieśćcie tam, gdzie spędzacie dużo czasu lub w miejscach, gdzie często zaglądacie: nad biurkiem, na drzwiach lodówki, obok lampki na stoliku przy łóżku. Za każdym razem, gdy spojrzycie w tę stronę, przypomnicie sobie najpiękniejsze wakacyjne momenty.
- Miej przy sobie drobiazg, przywieziony z podróży
Może to być coś ze sklepu z pamiątkami, jakich pełno w miejscowościach turystycznych, ale czy rzeczywiście będzie to dla was miało wartość? No chyba, że to przedmiot od bliskiej osoby. Zachęcam jednak, by pamiątki wynajdywać samodzielnie, omijając „ofertę dla turystów” – kamyk z górskiego strumienia, nietypowy brelok, znaleziony w małym sklepiku w Barcelonie czy apaszka kupiona na targu w Maroku będą przypominać o letnich podróżach, niezależnie od pory roku.
- Znajdź swój wakacyjny smak i spróbuj odtworzyć go w domu
Podróżując, zwróćcie uwagę na regionalne potrawy – charakterystyczne produkty, przyprawy, sposób przygotowania. Zazwyczaj jest coś, co szczególnie nam smakuje. Nic nie stoi na przeszkodzie, by spróbować odtworzyć ten smak w domu. Co prawda, powodzenie takiego przedsięwzięcia graniczy z cudem – miejscowi mają swoje sekrety, których nie zdradzają turystom, część produktów może być niedostępna w naszym kraju, a nawet jeśli można je znaleźć na sklepowych półkach, to i tak zazwyczaj smakują inaczej niż te, których próbowaliście podczas letnich wojaży. Nie należy się jednak zniechęcać, wspólna kolacja, nawet jeśli okaże się waszą autorską wariacją na temat zapamiętanego smaku, będzie doskonałą okazją do odświeżenia wakacyjnych wspomnień i podzielenia się nimi (nie tylko w formie zdjęć) z przyjaciółmi.
- Niech twój dom pachnie wakacjami
Są zapachy, które kojarzą nam się z odwiedzonymi miejscami. Oceanu do mieszkania przenieść nie sposób (producenci odświeżaczy powietrza kłamią), ale zapach suszonych jabłek lub lawendy – i owszem. Być może wymaga to odrobiny wysiłku (suszenie jabłek, o ile nie robi się tego w elektrycznej suszarce do warzyw i owoców, chwilę trwa, a po lawendę trzeba udać się do ogrodu, na targ lub do kwiaciarni), ale wieczorna herbata w domu, pachnącym wakacjami to przyjemność warta zachodu.
- Włącz wakacyjny przebój
Jeśli nie możesz żyć bez muzyki, podczas urlopu na pewno znajdziesz swój wakacyjny przebój. Często nie jest to coś, co wybieramy sami, bywa, że nigdy byśmy nie włączyli tej płyty, gdyby ktoś nas zapytał o zdanie, ale puszczana kilkanaście razy dziennie piosenka, w końcu zaczyna nam się kojarzyć z wakacjami właśnie. Mnie do dziś kawałek „Na jednej z dzikich plaż” kojarzy się z obozem harcerskim w Bieszczadach w 1999 roku (!). I chociaż minęły lata, gdy słyszę choćby kilka taktów, zaczynam się mimowolnie uśmiechać. Nawet jeśli wasza wakacyjna piosenka to totalny kicz, śmiało – włączajcie i wspominajcie. Jestem pewna, że sąsiedzi wam to wybaczą.
- Podtrzymuj wakacyjne znajomości
Będąc na wczasach spotkaliście wyjątkowo interesujących i serdecznych ludzi? Dlaczego nie kontynuować tej znajomości po przyjeździe do domu? Obecnie mamy całe mnóstwo możliwości – telefony, portale społecznościowe, wszelkiego rodzaju internetowe komunikatory, nie mówiąc już o tradycyjnej poczcie, której jestem gorącą zwolenniczką. To doskonały sposób na pogłębienie swojej wiedzy o innych regionach kraju lub świata i możliwość zyskania towarzyszy podróży na przyszłość.
- Zaplanuj kolejne wakacje
Wakacje wakacjami, ale trzeba w końcu wrócić do codzienności. Otoczeni zdjęciami, „otuleni” wakacyjnym zapachem, z kamieniem z górskiej rzeki w kieszeni możemy co prawda oddać się rozmyślaniom o tym, jak pięknie było, ale możemy też przy okazji całkowicie stracić zapał do pracy. Jest jednak coś takiego jak „wakacyjny motywator”. Wystarczy zaplanować kolejne wakacje i… do roboty! W końcu trzeba na nie zarobić…