To nie jest kolejny modowy poradnik. „Retronowoczesna” to zaproszenie do świata Karoliny Maras – influencerki stylu vintage. To opowieść o tym jak rodziła się jej miłość do stylu retro – nie tylko w modzie – i o jej postrzeganiu rzeczywistości.
Karolinę Maras kojarzę z Instagrama. Śledzę jej profil, gdzie publikuje piękne zdjęcia i prezentuje stylizacje w retro klimacie. Jest w niej coś kobiecego i dziewczęcego zarazem, i choć stylistycznie daleko nam do siebie, podziwiam lekkość, nonszalancję i naturalność Karoliny. To instagramowa działalność autorki zachęciła mnie do zakupu książki „Retronowoczesna”.
Publikacja jest pięknie wydana: twarda oprawa, mnóstwo zdjęć, dobór czcionek – w mojej ocenie nieco ryzykowny (pierwszy raz spotykam się z sytuacją, gdy na jednej stronie znajdują się trzy różne czcionki) – widać jednak, że ktoś zadbał o estetyczną warstwę tej książki. To publikacja albumowa i już samo przeglądanie jej sprawiło mi ogromną przyjemność.
We wstępie znajdujemy informację, że to nie jest tylko książka dotycząca mody, ale przedstawiająca perspektywę postrzegania świata autorki i ucząca uważności na siebie. I faktycznie, można tę publikację podzielić na dwie części – tę skupiającą się na stylu i tę gromadzącą inne tematy, na poruszeniu których Karolinie Maras zależało.
Mamy więc tutaj opowieść o poszukiwaniu własnego stylu – od buntowniczki, czerpiącej ze stylu punk do świadomych wyborów modowych i zainteresowania stylem vintage. Autorka promuje zasadę „Mniej znaczy więcej”, zwraca uwagę na to, że sposób w jaki się ubieramy jest częstokroć powiązany z tym jak postrzegamy siebie, z wpływem naszego otoczenia, z naszym poczuciem własnej wartości.
Wspomina też o tym, że ewolucja naszego stylu jest procesem naturalnym, bo i my się zmieniamy, i o tym jak ważne jest, byśmy się ubierali, a nie przebierali.
Dużą wagę Maras przykłada do ekologicznego aspektu mody vintage. Opowiada o tym, jak wraz z upływem czasu stawała się coraz bardziej świadomą konsumentką, zwraca naszą uwagę na składy materiałów, uniwersalność i ponadczasowość krojów oraz profity płynące z kupowania ubrań w drugim obiegu.
Jest też coś dla miłośniczek tradycyjnych poradników modowych – zestawienie elementów, które – zdaniem autorki – warto mieć w szafie, trzeba jednak zaznaczyć, że nie jest to lista „must have”, ale raczej forma inspiracji. Karolina Maras doskonale zdaje sobie sprawę z wartości tego, co unikatowe, nie namawia do kopiowania kogokolwiek, bo każdy z nas jest inny, ma inne potrzeby i estetyczne preferencje.
Druga część książki to zbiór kwestii istotnych dla autorki, choć jednocześnie jest to część, która pozostawiła we mnie ogromne poczucie niedosytu, bo każdy z tych tematów mógłby stanowić punkt wyjścia do napisania kolejnej książki.
Mamy więc tutaj zaproszenie do mieszkania autorki, gdzie znajdują się elementy vintage, a więc opowieść o wystroju wnętrz i tworzeniu/budowaniu przestrzeni wokół nas. Jest szalenie dziś istotna kwestia świata, kreowanego poprzez Instagram – Maras podkreśla, że to co widzimy stanowi jedynie wycinek życia twórców cyfrowych, że porównywanie się do nich jest błędem, a potrafi też być niebezpieczne. Jest fragment poświęcony prywatnej historii Karoliny, zmagań z zaburzeniami odżywiania, kwestii samoakceptacji i postrzegania własnego ciała. Jest o stygmatyzowaniu (wciąż!) osób korzystających z pomocy psychologów, terapeutów i psychiatrów. O potrzebie zachowania równowagi pomiędzy życiem zawodowym, a prywatnym, o konieczności regeneracji organizmu i o motywacji do działania. Jest o relacjach, o tym jak są ważne, jaki mają na nas wpływ i o tym, że czasami warto po prostu zakończyć jakąś znajomość zamiast próbować ją na siłę reanimować. Jest o roli kobiet dawniej i dziś, o macierzyństwie i ocenianiu wyboru – zostać matką czy nie. Jest w końcu rozmowa o medycynie estetycznej.
Jak widać – tematyczny miszmasz, dlatego podkreślę raz jeszcze – to NIE JEST poradnik, choć zawiera pewne elementy tej formy. Gdybym miała oceniać „Retronowoczesną” jako poradnik, musiałabym sformułować garść zarzutów dotyczących pobieżnego potraktowania poszczególnych kwestii i zbyt wątłej ilości informacji. Jeśli jednak spojrzymy na tę książkę jako na wizytówkę dziewczyny, która chciała pokazać swój punkt widzenia świata, przedstawić się czytelnikowi nie naruszając przy tym granic własnej prywatności, zwrócić naszą uwagę na sprawy dla niej istotne, to „Retronowoczesna” się broni. A nawet wciąga lekką narracją, przypominającą pogawędkę z koleżanką przy kawie.
Jeśli więc moda znajduje się w kręgu Waszych zainteresowań i macie ochotę na przyjemną lekturę w zimowy wieczór. „Retronowoczesną” Karoliny Maras Wam polecam.
Wydawca o książce:
Pozycja obowiązkowa dla każdej nowoczesnej kobiety, która chce wyglądać stylowo i zaopiekować się sobą.
Przekonasz się, że tworzenie własnego stylu to wspaniała przygoda. Dowiesz się, jak czerpać przyjemność z odkrywania nowych rzeczy oraz jak i gdzie ich szukać. Przekonasz się, że modę vintage można definiować na tysiące sposobów. Karolina podpowie Ci, jak i gdzie szukać retro perełek, jakie ubrania są warte swojej ceny oraz na co zwracać uwagę podczas zakupów. Opowie, jak tworzyła swoją garderobę i który z jej elementów to dla niej totalny must have.
Zdradzi też wypracowane przez siebie sposoby, jak czuć się dobrze we własnej skórze.
Opowie o lepszych i gorszych momentach. Udowodni także, że najlepszy self care to otulenie siebie i spędzenie czasu z ludźmi, którzy nas kochają. Przypomni, że chwila na oddechto nie oznaka słabości, a siły, dojrzałości i troski o własne Ja.
Autorka: Karolina Maras
Tytuł: Retronowoczesna. Klasyczna estetyka i współczesna wrażliwość w kobiecym świecie.
Wydawca: Wydawnictwo Sznyt
Rok wydania: 2022
Oprawa: twarda
Ilość stron: 312
Ilustracje: tak, mnóstwo zdjęć