„Powrót z Bambuko” to druga książka Katarzyny Nosowskiej, jaką przeczytałam i podobnie jak w przypadku „A ja żem jej powiedziała” – nie była to miłość od pierwszego zdania. Choć nadal nadajemy z panią Katarzyną na innych falach poczucia humoru, tym razem autorka poruszyła mnie do głębi.
By łatwiej tym, którzy nie czytali, było zrozumieć o czym jest ta książka, wypadałoby chyba zacząć od definicji tytułowego Bambuko.
Nosowska pisze, że „Bambuko to kraina, która rozpościera się poniżej Krainy Przytomności”. Jesteśmy do niej strącani przez rodzinę, znajomych, szkołę, Kościół, państwo itp. Żyje się tam źle, lecz można się stamtąd wydostać „Schodami Olśnień”, które pojawiają się przed nami pojedynczo, gdy zrobimy krok.
Brzmi dość… metaforycznie, więc może nieco jaśniej. Bambuko to życie wedle wyuczonych zasad, narzuconych norm i schematów, życie w niezgodzie ze sobą, służące zaspokojeniu potrzeb i zadowoleniu innych. To życie w krzywdzie, fałszu, cierpieniu i lęku. To życie w przekonaniu, że nie zasługujemy, że nie jesteśmy wystarczający i dość dobrzy, że nie możemy i nie mamy prawa.
Katarzyna Nosowska opisuje swoje Bambuko i swoją drogę do wolności, proces budowania poczucia własnej wartości, wyzwalanie się z okowów głęboko w niej tkwiących traum i przekonań.
Tak, ta książka jest niewątpliwie formą autoterapii, ale też poruszającym zapisem doświadczeń z dzieciństwa i ich konsekwencji w dorosłym życiu.
Przy całej swojej prywatności i intymności, „Powrót z Bambuko” pozostaje pozycją niezwykle uniwersalną, której największą siłą jest to, że większość z nas, wcześniej czy później w którymś z tych tekstów odnajdzie siebie, własne: uczucia, doświadczenia lub myśli.
W tych, których dzieciństwo przypadło na lata 70., 80., a nawet początek lat 90. ubiegłego wieku, lektura tej książki prawdopodobnie wzbudzi falę wspomnień, ale i skłoni do spojrzenia na ówczesne metody wychowawcze z zupełnie innej perspektywy, odsłoni ich ułomność, często brutalność, ale i uświadomi jak wielki wpływ miały, a być może nadal mają, na nasze postrzeganie siebie, zachowania i relacje.
Najbardziej poruszył mnie tekst „Pierwsza komunia”, opowiadający pozornie zabawną, a w rzeczywistości straszną historię o tym, jak ośmiolatka miesiącami ukrywała fakt, że nie chodzi na religię i nie przygotowuje się do przyjęcia pierwszej komunii, zmagając się jednocześnie z ogromnym poczuciem winy, ale też z ignorancją, niezrozumieniem i brakiem wrażliwości ze strony dorosłych. Nie podejmę się streszczenia tego tekstu, po prostu trzeba go przeczytać.
Myślę, że po tę książkę powinni też sięgnąć młodzi ludzie, stojący dziś u progu dorosłości, bo sporo jest tu odniesień do rzeczywistości, w jakiej przyszło im żyć. Znajdziemy tu m.in. takie tematy jak:
– świat cyfrowy, w którym często budujemy sobie alternatywną rzeczywistość,
– samotność i zagubienie, które prowadzą nas do szukania pomocy w duchowości rozumianej jako podążanie za jakimś guru czy ideą, gdy tak naprawdę wszelkie odpowiedzi i rozwiązania są w nas,
– zgubne myślenie jakoby pieniądze były gwarantem szczęścia,
– łatwość, z jaką oceniamy innych, chowając się jednocześnie za maską pozorów.
To też w dużej mierze książka o rodzicielstwie, uwrażliwiająca na małego człowieka i uświadamiająca jak wielki wpływ mają na niego zachowania dorosłych. Zresztą cały „Powrót z Bambuko” zdaje się być świadectwem konsekwencji tzw. „zimnego chowu”.
Nie można mówiąc o tej publikacji, nie wspomnieć o świetnym projekcie graficznym i ilustracjach autorstwa Izabeli Kaczmarek-Szurek. Każdemu rozdziałowi towarzyszy kolorowa grafika. Całość jest spójna, niezwykle przyjemna dla oka.
Cieszy również dobrze wykonana praca redaktorska i korektorska, co niestety nie jest wśród aktualnie wydawanych książek, oczywistością.
Podsumowując – „Powrót z Bambuko” niejednego rozbawi, ale co wydaje mi się znacznie cenniejsze, niejednego również poruszy. Zbiór krótkich tekstów (w sam raz do kawki), będących zapisem procesu kształtowania się refleksji nad światem i życiem, ale też procesu posttraumatycznego zdrowienia, dochodzenia do siebie, odkrywania prawdziwej siebie i budowania siebie na nowo. Mocna rzecz. Polecam bardzo.
Wydawca o książce:
Powrót z Bambuko – książka, która pobudza szare komórki, sumienie i „mięśnie śmiechowe”
Chociaż świat staje na głowie, a życie zmienia się z dnia na dzień, Nosowska zawsze znajdzie słowo, które doda otuchy. Gdy błądzimy przytłoczeni wątpliwościami, rozpala światełko nadziei. A gdy wydaje nam się, że pozjadaliśmy wszystkie rozumy, zasieje ziarno niepewności. Kilkoma lekcjami, jakie dostała od życia, teraz dzieli się z nami i wytrwale tropi absurdy, którymi karmią nas „autorytety”.
Życie, i w czasach dziwnej pandemii, i w czasach zwyczajnej codzienności, jest łatwiejsze, gdy ma się świadomość, że tacy ludzie jak Nosowska roztrząsają te same dylematy. A gdy ktoś robi nas w bambuko, sięgamy po to samo koło ratunkowe – dystans i jeszcze raz dystans!
Książka wzbogacona ilustracjami Izabeli Kaczmarek-Szurek.
Tytuł: Powrót z Bambuko
Autor: Katarzyna Nosowska
Wydawca: Wielka Litera
Rok wydania: 2020
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 272
Ilustracje: Izabela Kaczmarek-Szurek
ISBN: 978-83-8032-486-2