Bezdzietność to w naszym kraju wciąż temat tabu. Osoby, których dotyczy, często nie chcą o tym mówić. Zarówno Ci, którzy pragną, ale nie mogą mieć dzieci, jak i ci, którzy świadomie decydują o nieposiadaniu potomstwa, narażeni są na społeczny ostracyzm, a przynajmniej na niewybredne komentarze ze strony bliskich i znajomych. Justyna Dżbik-Kluge przygląda się kwestii bezdzietności z wyboru, rozmawia z kobietami, które postanowiły nie mieć dzieci, ale też: ginekologiem, psycholożką czy demografią, szukając przyczyn takiego stanu rzeczy.
Przyznaję, że po tę książkę sięgnęłam ze względu na historię Agnieszki Jarosławskiej, znanej w sieci jako „Ruda Czyta”. Agnieszka mieszka w Białymstoku, miałyśmy okazję się poznać, regularnie widujemy się między półkami w księgarni Tania Książka, więc kiedy dowiedziałam się, że jest rozmówczynią Justyny Dżbik-Kluge na kartach „Bezdzietnych z wyboru”, poczułam, że muszę sięgnąć po tę publikację.
Poza tym, jako osoba nieposiadająca dzieci wielokrotnie zetknęłam się ze wścibskimi pytaniami i dociekaniami – zarówno ze strony członków rodziny, jak i osób, które ledwo poznałam, ale wyraźnie poczuły, że mają prawo do oceny mojej sytuacji życiowej – nie pytając mnie przy tym o zdanie – lub odczuwały silną potrzebę przedstawienia swojego poglądu na kwestię macierzyństwa. Dodam, że przyczyn tego, dlaczego nie mam dzieci, nigdy nie omawiałam publicznie i nie zamierzam tego robić, ale sam fakt, że nie jestem matką sprawia, że wiele osób wrzuca mnie w pewne szufladki. Są tacy, którzy mi szczerze współczują, bo z góry założyli, że jestem nieszczęśliwa, inni uznali – to za czasów pracy w telewizji – że „robię karierę”, więc wybrałam egoizm i wygodnictwo. Zdradzę tylko, że obie te oceny mijają się z prawdą, a mnie wciąż zadziwia łatwość z jaką oceniamy wybory i postawy innych ludzi oraz sytuacje, w jakich się znaleźli.
Przechodząc jednak do „Bezdzietnych z wyboru” Justyny Dżbik-Kluge – mam z tą książką problem, bo choć porusza niezwykle istotny temat, prowokuje do dyskusji, refleksji, przemyślenia własnego zachowania względem osób bezdzietnych, to jednocześnie pozostawia niedosyt i – w mojej ocenie – jest zaledwie muśnięciem tematu.
To, co wzbudziło moje największe wątpliwości to zaledwie kilka kobiet, które opowiedziały o tym, dlaczego nie chcą mieć dzieci. To materiał wystarczający do reportażu prasowego, ale – jak dla mnie – za mały do książki. Rozumiem, że wciąż jest opór przed przyznaniem się do tego, że nie chce się zostać matką (i/lub ojcem – to przecież są również decyzje par), niektóre rozmówczynie podają jedynie swoje imię (niektóre tłumaczą to ochroną prywatności swojej i partnera), ale tych kilka osób to dla mnie za mała reprezentacja grupy, której bezdzietność dotyczy. Rozumiem argument, mówiący o tym, że powtarzają się powody, dla których kobiety w Polsce nie decydują się na posiadanie dzieci i autorka tych powtórzeń chciała uniknąć, ale wciąż – tak mała liczba rozmówczyń mnie nie przekonuje.
Za to ogromny plus za próbę spojrzenia na temat bezdzietności z różnych perspektyw. Justyna Dżbik-Kluge rozmawia na ten temat z psycholożką, ginekologiem, twórczynią bloga bezdzietnik.pl oraz demografką.
Czyta się to bardzo dobrze, szybko, te rozmowy – bo jest to zbiór rozmów – płyną. Mimo mojego zarzutu, dotyczącego ilości rozmówczyń, a tym samym niewyczerpania tematu, myślę, że ta publikacja była bardzo potrzebna. Jestem przekonana, że w przedstawionych w „Bezdzietnych z wyboru” historiach, mnóstwo kobiet odnajdzie siebie.
Niestety, z tej publikacji wyłania się też obraz społeczeństwa, w którym brak jest akceptacji, dla innego niż tradycyjny, modelu życia. Szczególnie widać to w mniejszych miejscowościach, gdzie schemat związek-małżeństwo-dziecko jest dla wielu jedyną, akceptowalną drogą kobiety. Żywe jest też przekonanie, że tylko macierzyństwo może przynieść kobiecie prawdziwe szczęście i spełnienie, a osoby, które odważyły się powiedzieć, że nie chcą mieć dzieci, oskarżane są o egoizm.
Wśród przyczyn niedzietności – bo taki termin w przypadku osób świadomie rezygnujących z posiadania dzieci, proponuje autorka – rozmówczynie Justyny Dżbik-Kluge podają m.in. brak partnera, sytuację ekonomiczną – zarobki, brak własnego mieszkania, chęć rozwoju kariery zawodowej, strach przed tym, że ich dziecko mogłoby żyć w świecie ogarniętym pandemią, wojną czy dotkniętym kryzysem klimatycznym, a także kryzys zdrowia psychicznego – młodzi ludzie, dotknięci depresją czy nerwicą, nie czują się gotowi do wzięcia odpowiedzialności za drugiego człowieka. Są też, jak w przypadku przywoływanej już Agnieszki, decyzje o nieposiadaniu dzieci, podjęte po wcześniejszych próbach in vitro.
Wniosek, po lekturze „Bezdzietnych…” nasuwa się sam – nigdy nie wiemy dlaczego ktoś nie ma dzieci i dlaczego ktoś decyduje, że nie chce ich mieć. Za taką decyzją często kryją się trudne, czasami dramatyczne, doświadczenia, jak np. poronienia, gwałt, nieprzepracowane traumy wyniesione z rodzinnego domu, których ktoś nie chce fundować kolejnemu pokoleniu. Czasami „kaliber” tych przyczyn wydaje nam się mniejszy, gdy słyszymy, że ktoś boi się, że dziecko wyłączy go z rynku pracy na kilka miesięcy lub lat i nie będzie w stanie na ten rynek wrócić. Kluczowe wydaje mi się jednak inne pytanie – jakie mamy prawo oceniać decyzje innych ludzi i ferować wyroki? Dlaczego próbujemy zmusić kogokolwiek do posiadania dzieci? Czy, jeśli ta osoba, która tak naprawdę wcale nie chce być matką lub ojcem, zdecyduje się na posiadanie potomstwa np. w wyniku nacisku rodziny czy środowiska, w którym przebywa, a później nie sprawdzi się w tej roli, to osoby, które namawiały ją do bycia rodzicem, wezmą odpowiedzialność za to dziecko?
Rozmówczynie Justyny Dżbik-Kluge poruszają jeszcze jeden wątek – obrazu macierzyństwa w polskiej kulturze. Wciąż przedstawia nam się obraz szczęśliwej matki i uśmiechniętego dziecka, zapominając wspomnieć, że to: olbrzymia odpowiedzialność, oprócz chwil radości również troski i problemy, przynajmniej częściowa konieczność dostosowania swojego życia do potrzeb dziecka, często czasowa rezygnacja z jakiejś pasji lub wspomniane czasowe wyłączenie z rynku pracy. Zdarzają się też, wcale nierzadko, przypadki depresji poporodowej, a w przypadku urodzenia chorego dziecka – jest to konieczność zapewnienia mu odpowiedniej opieki, bywa, że do końca życia. O tym się jednak nie mówi… albo wciąż mówi za mało.
Kobiety odczuwają brak wsparcia państwa i społeczeństwa dla roli matki. Słynny program „500+” nie zdał egzaminu – Dżbik-Kluge przywołuje dane Głównego Urzędu Statystycznego, według których w 2022 roku urodziło się najmniej dzieci od końca II wojny światowej. Autorka pytała też o wpływ zaostrzenia prawa aborcyjnego na decyzje kobiet o zajściu w ciążę i tu przekaz jest jasny – kobiety, które się wahały, być może wstrzymały się z taką decyzją, ale dla tych, które pragnęły dziecka, prawo nie stanowiło przeszkody – były zdecydowane i zdeterminowane.
Podsumowując – książka z kategorii „kij w mrowisko”, poruszająca temat wciąż będący w Polsce tematem tabu, prowokująca do dyskusji, skłaniająca do refleksji, uwrażliwiająca na drugiego człowieka. Nie zachęcająca ani nie zniechęcająca do macierzyństwa, ale mówiąca o tym, że dziecko powinno być świadomym wyborem, bo to nie zabawka, ale żywa, czująca istota, za którą bierzemy odpowiedzialność i której wychowanie jest procesem, który zajmie lata. Posiadanie dziecka nie jest decyzją: rodziców, dziadków, kuzynów, przyjaciół, współpracowników, sąsiadów czy kogokolwiek innego, ale indywidualnym wyborem, do którego każdy z nas powinien mieć prawo.
Przeczytajcie, zanim zadacie komuś pytanie z rodzaju: „Kiedy dzieci”?
Wydawca o książce:
Myślisz tylko o sobie! Jeszcze ci się zmieni! Kto ci poda na starość szklankę wody?
Takie zdania to codzienność wielu kobiet, które wybrały drogę bezdzietności.
Niektóre z satysfakcją czerpią ze swojej niezależności pełnymi garściami. Do innych w przełomowych momentach wraca pytanie: „Czy na pewno nie chcę mieć dzieci?” i w tym wyborze utwierdzają się w życiu wielokrotnie. Są i takie, które noszą w sobie żal utraconej szansy.
Mówi się, że bezdzietność to emanacja szeroko pojętego kryzysu naszych czasów. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w 2022 roku urodziło się najmniej dzieci od końca drugiej wojny światowej. Co to oznacza? Co te statystyki mówią nam o współczesnych Polkach? Czy bezdzietne to egoistki czy pragmatyczki? Czy boją się restrykcyjnego prawa, nie mogą znaleźć odpowiedniego partnera, a może nie chcą rodzić ze względu na zmiany klimatyczne?
Bezdzietne z wyboru to pierwsza tak kompleksowa opowieść o niemacierzyństwie.
To rozmowy z kobietami o tym, dlaczego nie chcą mieć dzieci. To refleksje osób ze świata nauki – psycholożki, demografki, ginekologa – na temat tego coraz powszechniejszego zjawiska. Ale przede wszystkim to opowieść o prawie do decydowania o swoim życiu bez poczucia winy za niespełnienie społecznych oczekiwań.
Tytuł: Bezdzietne z wyboru
Autor: Justyna Dżbik-Kluge
Wydawnictwo: W.A.B
Rok wydania: 2023
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 288
ISBN: 978-83-8319-178-2