„Ale to już było…” można by rzec. I faktycznie, w 2021 roku przystąpiłam do #lowbuychallenge – rocznego wyzwania, polegającego na ograniczeniu zakupów. Pozytywne efekty tamtego doświadczenia sprawiły, że postanowiłam je powtórzyć, tym razem skupiając się przede wszystkim na garderobie. Zwłaszcza, że sezon wiosenno-letni dobitnie pokazał, iż ubrań, butów i dodatków mam w swoich zasobach wystarczająco dużo. Tak więc 1 października 2024 r. rozpoczęłam rok bez modowych zakupów.
Są osoby, dla których decyzja o tym, by przez rok nie kupować nowych rzeczy brzmi dość abstrakcyjne, choć jest też coraz więcej takich, które dostrzegają problem nadmiaru i chętnie decydują się na zakupowy detoks. Pamiętam doskonale swoje obawy w 2021 roku – czy wytrwam? Okazało się, że nie tylko wytrwałam, ale i było to dla mnie znacznie łatwiejsze, aniżeli się spodziewałam. Przynajmniej w kwestii ubrań. Jeśli jesteście ciekawi czym się to wyzwanie skończyło, zapraszam Was do obejrzenia filmu podsumowującego #lowbuychallenge2021:
Dlaczego ponownie zdecydowałam się na rok ograniczonych zakupów? Ponieważ uświadomiłam sobie, że mam tak dużo ubrań, butów i dodatków, iż nie jestem w stanie się nimi wszystkimi cieszyć – minionego lata nie założyłam ani razu prawie połowy sukienek, które mam.
Jakie zasady będą obowiązywały podczas drugiej edycji mojego wyzwania #lowbuychallenege? Nie kupuję ubrań, butów ani dodatków. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy coś, co mam się zniszczy i będę potrzebowała zamiennika natychmiast np. skarpetki. Z kupnem nowego, brązowego shoppera (ten, który mam zaczyna się rozpadać) mogę się wstrzymać, zwłaszcza że mam jeszcze czarny 😉
Nie przewiduję też żadnych nowych zakupów odzieży turystycznej, ale gdyby nagle się okazało, że wyjeżdżamy na biegun, to… sami rozumiecie – sytuacja wyjątkowa.
Akceptowalne jest też dla mnie przyjęcie modowego prezentu – bliscy potrafią sprawić mi taką niespodziankę. Biorę też pod uwagę współprace z markami modowymi, o ile jakieś interesujące i zgodne z moimi wartościami się pojawią.
A tymczasem skupiam się na maksymalnym wykorzystaniu już posiadanych zasobów i cieszę się tym, co mam. Spróbujcie i Wy – polecam.