Bywa, że dzięki mojej pracy sięgam po książki, po które najprawdopodobniej nie sięgnęłabym w innych okolicznościach – bo nie ten gatunek, nie ten temat i cały stos innych publikacji, które chciałabym przeczytać. Takie zanurzenie się w obce mi, literackie rejony, skutkuje albo utwierdzeniem się w przekonaniu, że „to jednak nie dla mnie”, albo pozytywnym zaskoczeniem, zachęcającym do wyściubienia od czasu do czasu nosa poza znajome, czytelnicze rewiry. Jak było tym razem? Sprawdźcie sami.
Jakiś czas temu miałam okazję poprowadzić spotkanie autorskie z Anną Rybakiewicz, a było to w przededniu premiery jej książki „Miłość z krwi i kości”. W ramach przygotowań sięgnęłam więc po tę pozycję i ku swojemu zdumieniu, dałam się porwać.
Jest to powieść obyczajowa z rozbudowanym wątkiem romantycznym i historią w tle. Akcja dzieje się w dwóch planach czasowych. W roku 2019, antropolożka Ula otrzymuje telefon z informacją, że w lesie, w okolicy miejscowości Przestrzele, gdzie mieszkała niegdyś ze swoją babcią Basią, odnalezione zostały szczątki. Przedstawiciel Stowarzyszenia „Wizna 1939”, którego członkowie dokonali odkrycia, twierdzi też, że mogą to być kości pradziadków antropolożki oraz ich sąsiadów, rozstrzelanych przez Niemców w 1943 r. Dla Uli ta wiadomość ma szczególne znaczenie, bo jako dziewczynka towarzyszyła babci w spacerach po lesie, podczas których kobieta poszukiwała miejsca pochówku swoich rodziców.
W drugim planie czasowym sięgamy II wojny światowej, a główną bohaterką jest tym razem babcia Uli – wówczas młodziutka dziewczyna. Basia i Romek – syn sąsiadów, od dziecka byli nierozłączni. Życzliwy, radosny chłopak, z pasją konstruujący coraz to nowe wynalazki, podkochuje się w przyjaciółce, lecz ta traktuje go jedynie jak brata.
Ich życie zmienia się, gdy wybucha wojna – zaprzyjaźniają się z polskim żołnierzem Leszkiem i dołączają do oddziału partyzanckiego, którym mężczyzna dowodzi. Basia jest zafascynowana Leszkiem, szybko staje się jasne, że on nią również. Jako czytelnicy mamy okazję śledzić rozwój łączącego ich uczucia. Uczucia, które skomplikuje życie trójki przyjaciół.
„Miłość z krwi i kości” jest napisana prostym, przystępnym językiem. Sama fabuła również nie jest skomplikowana – autorka stworzyła m.in. wariację na temat, dosyć ogranego, motywu uczuciowego trójkąta, ale siła najwyraźniej tkwi w prostocie, bo Anna Rybakiewicz potrafiła tą opowieścią poruszyć serca czytelników i „wycisnąć” łzy. Poza wątkiem, którego nie mogę zdradzić, by nie spoilerować, ogromnie wzruszyła mnie historia osób, takich jak Basia – przez lata poszukujących grobów swoich bliskich. Takie historie zdarzają się naprawdę, a potwierdzenie znajdziecie na końcu tej książki, gdzie Rybakiewicz zdradza, iż „(…) widząc siedzące na plastikowych krzesłach pośrodku lasu trzy starsze panie, które w pełnym skupieniu przyglądały się pracy ekipy specjalistów i wolontariuszy, gdy ci szukali szczątek ich rodziców, coś chwyciło mnie za serce i nie chciało puścić, dopóki nie postawiłam ostatniej kropki w tej powieści” [s. 425-426]. To nie jedyny element „Miłości z krwi i kości”, zaczerpnięty z rzeczywistości np. istnieje Stowarzyszenie „Wizna 1939” oraz pierwowzór postaci antopolożki Uli. Co jeszcze? Sprawdźcie sami, sięgając po książkę Anny Rybakiewicz.
To nie jest ani mój ulubiony gatunek, ani najbardziej interesująca mnie tematyka. Jeśli szukacie filozoficzno-psychologicznych wywodów lub językowej ekwilibrystyki – nie znajdziecie ich tutaj. Znajdziecie za to wzruszającą opowieść o niezabliźnionych ranach, miłości, przyjaźni, okrucieństwie wojny, poczuciu winy i cierpieniu dwóch rodzin, które poróżniła tragedia z przeszłości. Polecam.
Wydawca o książce:
W 1942 roku dwudziestoletnia Basia postanawia dołączyć do ukrywających się w lesie partyzantów. Wśród nich jest Romek – zakochany w dziewczynie sąsiad oraz Leszek – ich wspólny przyjaciel. Życie tej trójki młodych ludzi nieoczekiwanie się komplikuje. Jednak nie za sprawą wojny, a na skutek uczucia, które rodzi się między Basią a Leszkiem.
W 2019 roku antropolog Ula otrzymuje telefon, że w lesie odnaleziono szczątki należące do jej pradziadków, którzy wraz z sąsiadami zostali rozstrzelani przez Niemców w 1943 roku. Żeby wydobyć kości z ziemi, Ula powraca w rodzinne strony, które opuściła wiele lat wcześniej. Na nowo musi stawić czoła nie tylko starszemu sąsiadowi, który obwinia jej babcię Barbarę o tragedię sprzed lat, ale także jego wnukowi – Piotrkowi, który kiedyś złamał jej serce, a teraz oferuje swoją pomoc przy wykopaliskach. Podczas pracy z kośćmi Ula będzie świadkiem kilku niecodziennych zjawisk, dla których spróbuje znaleźć racjonalne wytłumaczenie.
Czy wydarzenia w życiu Uli są zwykłym zbiegiem okoliczności, czy może działaniem szeptuchy?
Czy odnalezione po wielu latach kości mają moc zjednoczenia dwóch zwaśnionych rodzin?
CZY MIŁOŚĆ JEST SILNIEJSZA OD NIENAWIŚCI?
Tytuł: Miłość z krwi i kości
Autorka: Anna Rybakiewicz
Wydawnictwo: Filia
Rok wydania: 2024
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 432
ISBN: 978-83-8357-768-5