a ty – masz klasę?

„Mieć klasę” chciałby chyba każdy, zwłaszcza kobiety wydają się być łase na tego typu komplementy. Tylko cóż to właściwie znaczy? Rozwijając definicję słownikową, klasa to sposób zachowania (w szczególności mówienia), wskazujący, iż dana osoba jest uprzejma i dobrze wychowana. Mam jednak wrażenie, że ilu ludzi, tyle interpretacji tego słowa.

Myślę, że klasa lub jej brak objawia się przede wszystkim w sposobie traktowania drugiego człowieka, w tym jak zachowujemy się w sytuacjach niekomfortowych, trudnych, gdy zmuszeni jesteśmy zmierzyć się z własnymi słabościami, gdy ponosimy porażkę. To coś, co świadczy o sile naszego charakteru, integralna część osobowości, tymczasem ludziom klasa kojarzy się często z wysoką pozycją społeczno-ekonomiczną – im lepsza posada, im wyższa pensja, tym więcej klasy.

Co za bzdura! Nie ma chyba lepszego sposobu na pokazanie całkowitego braku klasy niż chełpienie się posiadaną władzą i pieniędzmi. Markowe ubrania, droga biżuteria, najnowszy model smartfona i superszybkie auto nie ukryją chamstwa i głupoty. Najlepszym przykładem jest asystent pewnego projektanta mody (miałam nieszczęście poznać) – dosyć przystojny, dobrze zbudowany i świetnie ubrany mężczyzna. Na pierwszy rzut oka – człowiek „na poziomie”… Gdy tylko otworzył usta, okazało się, że i owszem na poziomie, tyle, że na poziomie meneli, koczujących obok budki z piwem, a i to nie jestem pewna czy nie stanowi to dla owych „miłośników piwa” obrazy. Intelektualna porażka przyprószona chamstwem. Podobnie pewna właścicielka salonu odzieży – świetnie ubrana, zadbana kobieta, kreująca się na znawczynię trendów w modzie, bywalczyni salonów, dbająca o to, by mieć zdjęcie ze wszystkimi celebrytami i możnymi tego świata, a prywatnie sknera, płacąca swoim pracownicom grosze.

Świat mody to nie wyjątek. Polityka, media, instytucje kultury – wszędzie aż roi się od tych, którym zależy na zrobieniu dobrego wrażenia, a którym brak zwyczajnej, ludzkiej przyzwoitości. Szkoda, bo to właśnie znaczy „mieć klasę” – umieć być człowiekiem w każdej sytuacji. Umieć okazać współczucie tym, którym się w życiu nie powiodło, umieć podać rękę rywalowi po przegranym meczu, umieć podnieść się po porażce i ruszyć dalej. „Mieć klasę” to umieć grać czysto, nawet gdy druga strona stosuje zagrywki poniżej pasa, umieć okazać troskę i zainteresowanie drugiemu człowiekowi, nie mając z tego żadnych korzyści, umieć pomóc, nie oczekując wdzięczności.

Klasy nie da się kupić, klasy nie dostaje się w pakiecie z przywilejami przynależnymi danemu stanowisku. Klasę się ma, albo nie. A Ty – masz klasę?

foto: unsplash.com/flenjoore

2 comments

  • Nie napisałaś, skąd bierze się ten korzeń wyczucia i jej brak. Rodzina, podwórko, życie?
    Wiem jedno, zawsze, ale to zawsze chce się być z takimi ludzmi – gdziekolwiek.

    • Myślę, że każde doświadczenie nas kształtuje. To, z jakiego środowiska się wywodzimy i w jakim otoczeniu przebywamy również, ale przychodzi taki moment, gdy człowiek sam musi podjąć decyzję (choć presja otoczenia potrafi być wielka) czy np. na chamstwo i obłudę odpowiada tym samym, czy może umie wznieść się ponad to i stać go na szczerość i empatię. Dla mnie ważne jest, by samej sobie wyznaczać pewne standardy i nie dać się sprowokować do takiego zachowania, jakiego w przyszłości mogłabym się wstydzić.

Join the discussion

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *