W tym roku, już po raz drugi, miałam zaszczyt i olbrzymią przyjemność wystartować w sztafecie maratońskiej Electrum Ekiden. Była walka z własnymi słabościami, satysfakcja z niesienia pomocy drugiemu człowiekowi i świetna zabawa.

widziane lewym okiem wariatki
W tym roku, już po raz drugi, miałam zaszczyt i olbrzymią przyjemność wystartować w sztafecie maratońskiej Electrum Ekiden. Była walka z własnymi słabościami, satysfakcja z niesienia pomocy drugiemu człowiekowi i świetna zabawa.
Nieważne czy jesteś zaprawionym biegaczem, czy może dostajesz zadyszki po przebiegnięciu 100 metrów. Nawet jeśli nie czujesz się na siłach, by w tym roku wystartować, bądź z nami 11 czerwca na białostockim stadionie lekkoatletycznym. Mnóstwo radości, dobra zabawa, możliwość spotkania się ze znajomymi i przyjaciółmi (tak, tego dnia będzie tam pół miasta), a przede wszystkim cel, który łączy wszystkich zawodników, czyli pomoc chorym dzieciom – to właśnie jest Electrum Ekiden. Czekamy na Twój doping!
To miłe, gdy ktoś ufa nam na tyle, by prosić o poradę. Udzielamy jej zazwyczaj, bazując na własnych doświadczeniach i intuicji. Najczęściej nie bierzemy pod uwagę tego, że sytuacja drugiego człowieka jest inna niż nasza. Towarzyszą mu inne uczucia, inna może być motywacja jego działań i inne konsekwencje decyzji, które w naszym wypadku okazały się słuszne. Ostrożnie więc z poradami, bo czy równie chętnie jak występujemy w roli mądrzejszego przyjaciela, weźmiemy odpowiedzialność za czyjąś porażkę?
XXI wiek, Europa, w znacznej mierze chrześcijańska – wydawałoby się, że okazywanie szacunku sobie i innym, to coś oczywistego, tymczasem okazuje się, że niekoniecznie. Agresję wzbudza niemal każdy przejaw inności, raz okazana słabość staje się pretekstem do dręczenia „słabeusza”, język debat publicznych coraz częściej przypomina „pyskówkę”, a sama debata polega na obrzucaniu się błotem (żeby nie powiedzieć dosadniej). Co jednak znacznie ciekawsze, żądamy szacunku, nie szanując samych siebie.
Media społecznościowe to niezwykły wynalazek, dający poczucie, że nie jesteśmy sami. Codziennie dostajemy od innych mnóstwo ciepłych słów, dziesiątki „lajków”, serduszek, komentarzy… Może dlatego wydaje nam się, że w chwili słabości, w przypadku problemów, będzie przy nas cała masa tzw. przyjaciół. A później przychodzi zderzenie z rzeczywistością…
Słyszeliście o projekcie Milion Cudownych Listów? Jodi Ann Bickley założyła stronę onemillionlovelyletters.com, za pośrednictwem której ogłosiła światu: „Jeśli chcesz dostać list, przyślij mi maila (…), dołącz adres zwrotny i wyjaśnij, dlaczego potrzebujesz, żeby do Ciebie napisać (…)”. No i się zaczęło. Lawina ruszyła. A później jakiś szalony wydawca zaproponował Jodi, by napisała o tym książkę.
Continue reading „„milion cudownych listów” – jodi ann bickley”
KRZYSZTOF SUCHOWIERSKI o sobie – Z wykształcenia ratownik medyczny. Z zamiłowania – podróżnik. W Rwandzie, Armenii i Gruzji uczył miejscowych nauczycieli w szkołach jak profesjonalnie udzielać pierwszej pomocy. W 2013 roku wyruszył latem z rodzinnego miasta do Białegostoku na Syberii. Pokonał na rowerze blisko dziewięć tysięcy kilometrów. Zimą 2014 roku odbył podróż życia – przejechał rowerem z południa na północ rosyjską republikę Sacha Jakucja. Za tę wyprawę został wyróżniony na Kolosach w kategorii wyczyn roku.
Pomysł, by stworzyć drużynę i wystartować w sztafecie maratońskiej, rzuciła na Facebook’u Aga – koleżanka z pracy. Od razu spodobała mi się ta inicjatywa – 6 osób tworzy drużynę, która łącznie ma przebiec dystans maratoński (42,195 km). Część wpisowego przeznaczona była na pomoc dzieciom – podopiecznym Fundacji „Pomóż Im”, co stanowiło dodatkową motywację. Wątpliwości pojawiły się jakiś tydzień przed startem… Continue reading „sztafeta maratońska electrum ekiden 2016, czyli w zespole siła”
Czasami wszystko się udaje, sprawy idą po naszej myśli, wiedza, doświadczenie, umiejętność analizy sytuacji, a niekiedy po prostu przeczucia pomagają nam podejmować słuszne decyzje. Gdy jest nam dobrze, bezpiecznie, wygodnie czujemy się silni i niejednokrotnie poddajemy się złudzeniu, że ze wszystkim poradzimy sobie sami. Kiedy jednak świat zaczyna nagle się walić, mamy problemy ze zdrowiem, ukochana osoba odchodzi, a w pracy idzie raczej kiepsko, dobrze jest wiedzieć, że są ludzie, na których można liczyć niezależnie od okoliczności – nasza własna grupa wsparcia.
Ile razy wydawało ci się, że twoje życie to chaos? Że stoisz na rozdrożu, nie mając pojęcia w którym kierunku pójść, bo ktoś, jak na złość, powyrywał wszystkie drogowskazy? Znam to! Miałam tak latami. Codziennie wieczorem na nowo odtwarzałam sobie w głowie film z całego dnia, by codziennie dojść do tych samych wniosków – nic się nie zmieniło.
Continue reading „co cię nie zabije – naprawdę cię wzmocni (historia oparta na faktach)”