Sama autorka mówi o tej książce pieszczotliwie – „maleństwo”. Rzeczywiście, kiedy spojrzymy na „Dźwiękoczułość” nie powala nas ona rozmiarami, za to zdjęcie na okładce przykuje uwagę niejednego potencjalnego czytelnika. I ten tytuł… dźwięk i czułość…
