Niezbyt często zdarza mi się sięgać po biografie. To nigdy nie była moja ulubiona forma literacka. Po książkę „Michalina Wisłocka. Sztuka kochania gorszycielki” Violetty Ozminkowski sięgnęłam skuszona wspomnieniem filmu „Sztuka kochania” z Magdaleną Boczarską w roli głównej, przy którym to filmie bawiłam się znakomicie. Postanowiłam sprawdzić czy równie dobrze będę się bawić czytając biografię, na motywach której owo filmowe dzieło powstało.