Zawsze zadziwia mnie, gdy książki, których fabuła wydaje się być zupełnie nieprawdopodobna, mówią więcej o człowieku i człowieczeństwie niż niejeden reportaż. Tak właśnie jest w przypadku „Mrówańczy” Rusłana Mielnikowa.

widziane lewym okiem wariatki
Zawsze zadziwia mnie, gdy książki, których fabuła wydaje się być zupełnie nieprawdopodobna, mówią więcej o człowieku i człowieczeństwie niż niejeden reportaż. Tak właśnie jest w przypadku „Mrówańczy” Rusłana Mielnikowa.