Myśli nieuporządkowane

Jestem jedynaczką i całe życie byłam przekonana, że to plus – nie musiałam się dzielić zabawkami, wszystkie czekoladki były moje, a rodzice poświęcali mi mnóstwo uwagi. Nigdy nie czułam się pokrzywdzona z powodu tego, że jestem sama. Nie czułam się też samotna – nie odczuwałam braku, po prostu nie wiedziałam jak to jest mieć siostrę lub brata. Dziś jestem pewna, że więź między rodzeństwem to coś wspaniałego.

Continue reading „w rodzeństwie siła”

Myśli nieuporządkowane

W życiu tak już bywa, że nawet te najlepsze rzeczy kiedyś się kończą. W grudniu zakończyła się moja, trwająca kilka lat, przygoda książkowa w wydaniu telewizyjnym. To przykra dla mnie wiadomość, tym bardziej, że było to moje pierwsze, ukochane, telewizyjne dziecko. Nie piszę jednak o tym, by się żalić, ale by opowiedzieć Wam o tym, co zdarzyło się później…

Continue reading „wsparcie przychodzi znienacka”

Myśli nieuporządkowane

Zazwyczaj stoję twardo na stanowisku, że kobietom w Europie (przynajmniej Zachodniej i Środkowej, ze Wschodnią bym się zastanowiła), a w szczególności w Polsce (bo tu mieszkam) nie należy się jakieś szczególne traktowanie tylko i wyłącznie z racji tego, że są kobietami. Co innego, gdy pełnią określone role społeczne, np. matkom należą się urlopy macierzyńskie, paniom, pracującym w służbach mundurowych – specyficzny zakres praw i obowiązków, wynikających z wykonywanej przez nie pracy (ogólnie nie bardzo lubię jak mi ktoś w dowód osobisty zagląda, ale będąc członkiem społeczeństwa uznaję prawo pani policjantki do wylegitymowania mnie) itp. Generalnie uważam (upraszczając wielce), że to funkcja jednostki w społeczeństwie, a nie płeć powinna decydować, co się takiemu człowiekowi należy (i nie, nie uważam, żeby urzędnikom państwowym, lekarzom czy policjantom z drogówki należały się łapówki), a czego się od niego wymaga, czego oczekuje. No właśnie… oczekiwania…

Continue reading „o oczekiwaniach wobec kobiet słów kilka”

Myśli nieuporządkowane

Ile razy wydawało ci się, że twoje życie to chaos? Że stoisz na rozdrożu, nie mając pojęcia w którym kierunku pójść, bo ktoś, jak na złość, powyrywał wszystkie drogowskazy? Znam to! Miałam tak latami. Codziennie wieczorem na nowo odtwarzałam sobie w głowie film z całego dnia, by codziennie dojść do tych samych wniosków – nic się nie zmieniło.

Continue reading „co cię nie zabije – naprawdę cię wzmocni (historia oparta na faktach)”