„tylko martwi nie kłamią” – katarzyna bonda

Choć pisze od lat i zdążyła już zyskać miano „królowej polskiego kryminału”, powieść „Tylko martwi nie kłamią” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Katarzyny Bondy. Spotkanie, muszę przyznać, całkiem przyjemne…

Akcja powieści toczy się w Katowicach. W zabytkowej kamienicy odnalezione zostają zwłoki bogatego biznesmena Johana Schmidta, zwanego „śmieciowym baronem”. Do pracy nad rozwiązaniem zagadki śmierci mężczyzny, przystępują: podinspektor Waldemar Szerszeń, prokurator Weronika Rudy oraz psycholog policyjny i profiler Hubert Meyer.

Bohaterowie – całkiem zwyczajni ze swoimi problemami, lękami, małymi „radościami” i dziwactwami. Przy tym – każdy inny. Szerszeń – gliniarz starej daty, z wyraźną niechęcią do komputerów i telefonów komórkowych, Rudy – silna córka policjanta, a jednocześnie szantażowana matka, walcząca o normalny kontakt z synem, Meyer – doskonały obserwator, wierny swoim zasadom, emocjonalnie rozdarty między chorą żoną, a panią prokurator, która staje mu się dziwnie bliska.

Obok postępów w śledztwie, widzimy prywatne życie bohaterów. To sprawia, że stają się bardziej ludzcy, plastyczni. Wyjątkiem jest scena zbliżenia między Rudy i Meyerem – to chyba najgorsza scena w całej książce, koszmarnie tkliwa, wręcz groteskowa, jak z kiepskiego romansu. Zupełnie tego nie kupuję. Dla równowagi dodam jednak, że przepychanki starego, dobrego małżeństwa Zofii i Waldemara Szerszeniów dostarczyły mi mnóstwa radości, a przy tym są to sceny niezwykle wiarygodne.

Śledztwo w sprawie śmierci Schmidta nie zostaje w cudowny sposób zakończone w ciągu tygodnia. To nie „Kryminalne zagadki…”. Prawdę powiedziawszy, po opisach intensywnych działań, podejmowanych w ciągu kilku dni po dokonaniu zbrodni, część książki, mówiąca o tym, co działo się miesiąc później (przeskok w czasie, sprawa nadal nie jest wyjaśniona) wydała mi się dosyć nudna. Dynamika i napięcie „siadły” zupełnie i tylko wierność zasadzie „od deski do deski” sprawiła, że dobrnęłam do końca.

To, co rzeczywiście interesujące w tej powieści, to wątki i kwestie, składające się na jej tło, jak bieda na osiedlu familoków czy wyraźne przejawy homofobii wśród funkcjonariuszy policji.

Podsumowując – całkiem przyjemna lektura na jesienne wieczory. Fani kryminałów rozczarowani nie będą.

 

Wydawca o książce:

Profiler policyjny musi rozwikłać zagadkę śmierci śmieciowego barona, którego ciało znaleziono w jednej z katowickich kamienic. Wszystkie poszlaki wskazują na biznesowe porachunki, ale Hubert Meyer czuje, że sprawa może mieć związek z morderstwem sprzed 17 lat.

Autor: Katarzyna Bonda

Tytuł: Tylko martwi nie kłamią

Wydawca: Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA

Rok wydania: wydanie kieszonkowe – 2015

Liczba stron: 608

Oprawa: miękka

ISBN: 978-83-7758-962-5

foto: okiemwariata/justyna sawczuk

Join the discussion

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *