Są książki, które mimo upływu lat, nie tracą siły przekazu, które przerażają i porażają skalą zła, brutalnością prawdy, ogromem bólu i niesprawiedliwości. A gdy uświadomimy sobie, że to wszystko o czym czytamy, wydarzyło się naprawdę – włos się jeży. Bo mogło przydarzyć się nam lub naszym bliskim, tutaj – w Polsce. Tymczasem „Polska odwraca oczy”.
„Polska odwraca oczy” to zbiór reportaży Justyny Kopińskiej, w większości dotyczących mniej lub bardziej głośnych spraw karnych, jakie toczyły się w Polsce na przestrzeni kilku lat przed rokiem 2016, gdy ta publikacja została wydana.
Znajdziecie tu m.in. jedyny chyba wywiad z żoną Mariusza Trynkiewicza, który w 1988 roku zabił 4 chłopców w wieku 11-13 lat, a następnie ich ciała zakopał w lesie. Ponownie zrobiło się o nim głośno w 2015 roku, gdy wyszedł na wolność, ale już miesiąc później, na mocy tzw. ustawy o bestiach, trafił do zamkniętego ośrodka w Gostyninie.
Rozmowa z kobietą, która w 2015 roku została jego żoną, była dla mnie szokującym zapisem tego, jak rozpaczliwa potrzeba ciepła, troski i bliskości potrafi zaślepić człowieka. Żona Trynkiewicza opowiadała o tym jak się poznali, jakim „dobrym człowiekiem” jest Mariusz i jak „świetnie zna się na dzieciach”. Zdawała się nie widzieć całości życiorysu męża, widziała w nim za to osobę skrzywdzoną przez opinię publiczną, a winą za zabójstwa sprzed lat obarczyła ofiary: „Mariusz tych chłopców nie ciągnął na siłę do mieszkania (…) To była ich decyzja, że nie żyją”.
Kopińska pisze też o sprawie zniknięcia Anny G., żony policjanta. Mężczyzna zgłosił zaginięcie dwa dni po tym jak – wedle jego relacji – pokłócili się z żoną, a ta spakowała walizki i wyszła z domu. Policja nie przeszukała okolicy, nie rozmawiała z sąsiadami, dopiero po pół roku od zaginięcia próbowano sprawdzić monitoring. Dziennikarka dotarła do funkcjonariusza, który twierdził, że na prowadzących tę sprawę naciskano, by nie zgłaszać jej do prokuratury, ze względu na mocne przesłanki, wskazujące że mąż mógł zabić kobietę.
Kopińska pokazuje mechanizm manipulowania danymi policyjnymi tak, by statystyki wykrywalności sprawców zabójstw były jak najwyższe, np. sprawie zaginięcia nadaje się status podejrzenia zabójstwa dopiero, gdy znany jest sprawca i jest pewność, że sprawa zostanie rozwiązana.
Jest też reportaż o byłym prezydencie Zduńskiej Woli, który przez lata pobierał od swoich podwładnych rodzaj haraczu, w wysokości 10% ich wynagrodzenia. Płacili mu niemal wszyscy, od kierowcy po wiceprezydenta.
Kopińska pokazuje jak funkcjonuje siatka wzajemnych powiązań w małym mieście, gdzie sprzeciwienie się patologicznym zachowaniom skutkuje ostracyzmem społecznym, a dopuszczający się wymuszeń mężczyzna nie ponosi odpowiedzialności za swoje czyny. Mało tego, prowadzi w tymże miasteczku kancelarię prawną i żyje sobie spokojnie w przekonaniu, że nadal ma władzę, bo dają mu ją pieniądze.
To zaledwie trzy, z kilkunastu reportaży, znajdujących się w tej książce. Trzy różne, ale warto wspomnieć, że Kopińska do niektórych tematów wraca, poświęcając im więcej aniżeli jeden tekst, np. uważnie przygląda się funkcjonowaniu polskiej służby więziennej czy traktowaniu dzieci i młodzieży w szpitalach (oddziałach psychiatrycznych) i ośrodkach wychowawczych.
Jednym z największych atutów Kopińskiej jest to, że pozostaje wierna sztuce rzetelnego dziennikarstwa: operuje faktami, język którego używa pozbawiony jest zwrotów, mających zagrać na emocjach odbiorcy, nie komentuje i nie ocenia wydarzeń czy działań, o których pisze.
Z tej książki nie dowiemy się co myśli Justyna Kopińska. Ona sama uczyniła z siebie nie komentatora, ale sprawozdawcę, co wydaje się niezwykle cenne w zalewie reportaży, w których opinie autora są sprytnie wplatane w opisy, badanych przez niego spraw czy zjawisk. Kopińska pozostawia czytelnikom wyrobienie sobie zdania na dany temat. Sama o sobie powiedziała: „Zawsze chciałam być policjantką śledczą (…). Ścigać przemoc dotykającą bezbronnych ludzi. Dziś robię to jako dziennikarka”.
Mocna, szokująca, poruszająca lektura. Zbiór znakomicie napisanych reportaży i przykład prawdziwego dziennikarstwa, które w tym kraju jest niestety „na wymarciu”. Polecam bardzo.
Wydawca o książce:
Zbiór reportaży Justyny Kopińskiej „Polska odwraca oczy” to opowieści o najważniejszych niewyjaśnionych sprawach ostatnich lat.
– Zawsze chciałam być policjantką śledczą – mówi Kopińska. – Odkrywać ukryte sprawy dotyczące przemocy dotykającej bezbronnych ludzi. Dziś robię to przez dziennikarstwo.
W książce m.in. reportaż o dręczonych pacjentach szpitala psychiatrycznego w Starogardzie Gdańskim („Oddział chorych ze strachu”) i tuszowaniu najtrudniejszych spraw o zabójstwo („Ten trup się nie liczy”) oraz nigdy niepublikowane teksty, które powstały specjalnie na potrzeby tego zbioru.
Z reportaży Kopińskiej wyłania się obraz nieskutecznego wymiaru sprawiedliwości i ludzi pozostawionych z poczuciem krzywdy. Po publikacji jej tekstów przestępcy trafiali do więzienia, a w prawie wprowadzano zmiany dotyczące bezpieczeństwa w instytucjach zamkniętych.
Tytuł: Polska odwraca oczy
Autor: Justyna Kopińska
Wydawca: Świat Książki
Rok wydania: 2016
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 232
ISBN: 978-83-8031-472-6