Było 16 stopni na plusie w Bieszczadach i -6 rankiem na Podlasiu – tegoroczny marzec przyjął sobie do serca przysłowie: „w marcu jak w garncu”. Wystarczyło kilka dni, by zimowe podmuchy wiatru i deszcz ze śniegiem zastąpione zostały przez ciepłe promienie słońca, a niebo zaczęło kusić błękitem. Kontrastowo, zupełnie jak w dzisiejszej stylizacji – biel i czerń grają w niej pierwsze skrzypce.