Do momentu skończenia lektury tej książki unikałam czytania jakichkolwiek opinii na jej temat. Nie jest to w moim przypadku nic niezwykłego – o ile nie sięgam po daną publikację z czyjegoś polecenia, staram się nie czytać recenzji, aby nie sugerować się wrażeniami innych osób. Okazało się, że w przypadku „Porodziny” Natalii Fiedorczuk „miałam nosa” w tej kwestii, bo czytelnicy – w tym dziennikarze i osoby zajmujące się recenzowaniem pozycji wydawniczych w mediach społecznościowych czy na You Tubie – podzielili się na tych, którym „Porodzina” się podobała i na tych, którzy nie zostawili na niej suchej nitki. Sprawdźcie, do której grupy należę.
Tag: Natalia Fiedorczuk
„Ulga” Natalia Fiedorczuk (wideo)
To druga, po znakomitej „Jak pokochać centra handlowe”, książka autorstwa Natalii Fiedorczuk, jaką przeczytałam. Z jednej strony – chaotyczna, z drugiej – poruszająca.
„Jak pokochać centra handlowe” Natalia Fiedorczuk
Mam wrażenie, że polskie społeczeństwo w ostatnich latach stało się szczególnie prorodzinne. Nie będę snuć domysłów, na temat tego, jaka jest w tym zasługa obecnego rządu i wprowadzenia programu Rodzina 500+, choć sądzę, że nie jest to argument bez znaczenia. Zewsząd jesteśmy bombardowani sielskimi scenkami z roześmianymi dziećmi i szczęśliwymi rodzicami w rolach głównych. Szkoda, że rzeczywistość nie jest tak różowa. O tym, co drzemie w umysłach świeżo upieczonych matek, a o czym wstydzą się powiedzieć głośno, odważyła się napisać Natalia Fiedorczuk.