Już dawno nie zdarzyło mi się zarwać nocy z powodu książki. Czasy studiów (póki co) minęły, a sen znajduje się dość wysoko na mojej liście priorytetów. Ostatnimi czasy, stan ów zburzyły jednak „Warstwy podskórne” Marcina Silwanowa.
Już dawno nie zdarzyło mi się zarwać nocy z powodu książki. Czasy studiów (póki co) minęły, a sen znajduje się dość wysoko na mojej liście priorytetów. Ostatnimi czasy, stan ów zburzyły jednak „Warstwy podskórne” Marcina Silwanowa.