Przeczytałam, to się wypowiem: „Przejęcie” Wojciech Chmielarz
Kulturalnie

Książkowe serie bywają bardzo nierówne. Jedna część potrafi zachwycić, inna – rozczarować, dlatego zawsze mam pewne obawy, sięgając po kolejny tom. Tym razem pragnę jednak zapewnić, iż „Przejęcie” Wojciecha Chmielarza – trzecia część cyklu z komisarzem Jakubem Mortką – nie tylko nie rozczarowuje, ale zgodnie z oczekiwaniami, wciąga, porywa i zaskakuje.

Continue reading „Przeczytałam, to się wypowiem: „Przejęcie” Wojciech Chmielarz (wideo)”

Kulturalnie

Od zawsze miałam słabość do… mundurów. Jako czternastolatka nosiłam ten harcerski i wodziłam maślanym wzrokiem za członkami pewnej białostockiej drużyny survivalowej 😉 . Później chciałam zostać żołnierzem zawodowym (tak wiem, brzmi to abstrakcyjnie), na studniówkę poszłam z pilotem wojskowym i byłam dumną siostrą, gdy brat włożył mundur straży granicznej. Jedyną formacją, która nigdy mnie „nie kręciła” była policja. Aż w końcu pojawił się on – Tomczyk. Komisarz Sławek Tomczyk. Utonęłam w kryminałach, a życie wkrótce pokazało, że „nie taki gliniarz straszny, jak go malują”.

Continue reading „„zastrzyk śmierci” – małgorzata rogala”

Kulturalnie

Starzeję się, dziwaczeję i zmieniam upodobania, a może wszystko jednocześnie… Coraz trudniej mi trafić na książkę, która nie znudzi mnie po pięćdziesięciu lub stu stronach. Coraz częściej przerywam lekturę w połowie i próbuję wrócić do niej za jakiś czas. I coraz częściej te powroty okazują się totalnym nieporozumieniem. Kiedy więc trafię w końcu na coś, co wciąga mnie tak bardzo, że tracę kontakt z rzeczywistością, z przyjemnością zarywam noce.

Continue reading „„szepty zmarłych” – simon beckett”

Kulturalnie

Tydzień urlopu na podlaskiej wsi, z dala od internetu i miejskiego pędu – taki luksus zdarza mi się niezmiernie rzadko. Postanowiłam więc faktycznie odpocząć, a chyba każdy, kto mnie zna doskonale wie, że najlepiej mi się odpoczywa przy dobrej książce. Jako że miał to być relaks, wybrałam lektury lekkie, łatwe i przyjemne, a przynajmniej te, które na takie wyglądały. Nie mogło w urlopowym stosiku zabraknąć mojego ulubionego Zygi Maciejewskiego. Tym razem sięgnęłam do początków czyli „Morderstwa pod cenzurą” i z niekłamaną przyjemnością zanurzyłam się w intrygującym, aczkolwiek chwilami nieco mrocznym międzywojennym Lublinie.

Continue reading „„morderstwo pod cenzurą” – marcin wroński”